Jako że aktywność fizyczna to całkiem niezbędny element zmiany trybu życia wspierający żywienie w poprawie zdrowia, to warto ruszyć czasem 4 litery i 4 kończyny, by pobudzić krążenie i odżywić mięśnie.

Ale no nie każdy przecież lubi się pocić i nie wiadomo jak szaleć z ciężarami, czy na macie. Nie każdy też może, a ruszać się warto zawsze. Zatem poza spacerami (szczególnie z kijkami Nordic Walking!) wyszłam już z kilkoma propozycjami, które mogą ułatwić Ci rozpoczęcie aktywności – czy to 8mio minutowe ćwiczenia, czy joga na kanapie lub łóżku część 1 i część 2. Dzisiaj przyszła pora na część trzecią – kolejne wygibasy na łóżku, czy na macie – ale bez tych wszystkich wymagających równowagi i dużej siły pozycji. Na to przyjdzie czas. A dzisiaj jeszcze lajcik.

Filmy, które mam dzisiaj do zaproponowania ułożyłam w kolejności od najkrótszego (15 minut) do najdłuższego (60 minut), tak by każdy znalazł coś dla siebie czy ma chwilę na aktywność, czy może trochę więcej czasu na nią poświęcić.

No to jedziemy!

Dobra, troche oszukałam 😛 Bo akurat ten trening najlepiej zrobić na macie, gdyż wymaga trochę więcej gimnastyki. Ale to tylko 15! Serio! Więc jeśli dasz się przekoać to sprawdź ten energetyzujący zestaw angażujący całe ciało. Opcja świetna na rano, przed wymagającym dniem. A jeśli jednak chcesz 15 minut na leżąco to odsyłam do wcześniej zalinkowanych wpisów o jodze 😀 I obiecuję, że to ostatnia taka podpucha w tym wpisie 😀 Serio! Nie klikaj Xa, OBIECUJĘ! 😉

20 minut na łóżku

Widzisz? Widzisz? Już jest, jak obiecałam! Ciepłe wyrko rano, lub przygotowane do odlotu wieczorny śpiulkolot tylko czeka, aż poturlasz się na nim z przyjemnością. Kassandra pomoże Ci się zrelaksować, odprężyć, rozpłynąć… dlatego rano korzystaj z niej tylko w dni wolne, bo może okazać się, że jakoś tak wpadniesz w objęcia Orfeusza 😀 A to dlatego, że skupisz się tutaj głównie na odpoczynku, na odpuszczaniu, na uspokajaniu myśli i ciała.

30 minut na wyrku

Znów widzimy się z Kassandrą, tym razem w relaksująco-rozciągającej wersji, która nie wciągnie nas w krainę marzeń sennych tak szybko jak ta poprzednia, ale też świetnie nada się na wyciszenie po całym dniu pracy czy to na nogach, czy siedzenia w krześle przy biurku. Ćwiczenia nastawione są na relaksację karku, kręgosłupa i mięśni naszego „gorsetu” trzymającego postawę. Rozluźnisz z nią także dolne plecy, co zdecydowanie warto robić codziennie, by nie wstawać połamanym.

40 minut solidnego rozciągania całego ciała

Gdy tylko włączam ten trening to mam takie – o boru szumiący, to on. Bo zawsze zapominam, że drugie ćwiczenie jest jednym z tych, które moje ciało uznaje za zamach na zdrowy rozsądek – klęczenie na palcach z rękami złożonymi za plecami xD Ale potem, obiecuję, jest znacznie przyjemniej (choć pewnie dla osób, które nie mają mocnych przykurczy w klatce piersiowej i stopach to całkiem przyjemne ćwiczenie). Zdecydowanie polecam ten trening zrobić na macie, na podłodze, by poczuć dokładnie każdą pozycję, ale hej! Róbta co chceta! 😀

40 minut pobudzenia

Kolejna moja jogowa faworytka – Jessica – której 25 minut jogi robię najczęściej (trening ten znajdziesz w drugim z serii jogowych wpisów). Lubię czasem też postawić na coś dłuższego, coś co pozwoli mi ciut bardziej rozciągnąć, rozruszać i ukrwić i dotlenić mięśnie. 40 minut treningu siedząco leżącego świetnie rozbudza organizm i daje poczucie odświeżenia. Od razu plecy jakby mniej bolą, człowiek jakby ciut wyższy, a zakres ruchu w stawach wygodniejszy.

60 min-yin

Ostatnia propozycja na dzisiaj, najdłuższa, skupiająca się na elastyczności tkanek. Może w treningu nie ma za wielu pozycji, ale dłuższe pozostanie w każdej z nich i skupienie na oddechu zaowocuje rozluźnieniem po treningu i z czasem poprawą funkcjonowania i ruchomości ciała. Zdecydowanie warto, gdy masz trochę więcej czasu na zadbanie o swoje potrzeby i przewietrzenie głowy z natłoku emocji.

Koniecznie daj mi znać, która opcja najbardziej przypadła Twojemu ciału do gustu! A ja lecę szukać kolejnych ciekawych filmików, które możemy porobić siedząc lub leżąc. Jak rasowe leniuszki <3 Kiedyś wstaniemy na tej macie. Ale póki co… 😉