I znów – tytuł wpisu mówi wszystko – ja to jednak nie umiem w clickbaity. Szampon Mediderm to najbardziej śmierdzący szampon (nawet dziegdź? dziegć? tak nie śmierdzi) palonymi oponami (serio!), który idealnie radzi sobie z opanowaną przez AZS skórą głowy.

Na szampon ten wpadłam także przypadkiem – kupując balsam Mediderm zauważyłam w witrynce aptecznej, że seria atopowa tego brandu jest szersza niż jeden produkt, który jak wiecie – KOCHAM. Dlatego bez wahania zapłaciłam 25 złotych za 200 ml szamponu i pognałam do domu wypróbować. (W sieci znajdziecie go już za 16-18 złotych)

Największy minus szamponu Mediderm

I jakże mnie przeraziło to, co poczułam, wylewając szampon na ręce. Ten smród palonych opon, autentycznie palona guma, plastik, zapach wybitnie toksyczny dla wrażliwych nosów. Pierwsze użycia miałam problemy z oddychaniem tym smrodem, jednak z każdym następnym przyzwyczajałam się do tego zapachu, między innymi dlatego, że szampon jest tego wart. A zapach prawdopodobnie wynika z tego, że nie ma dodanych aromatów, które mają go uprzyjemnić. Ale w końcu jest to wyrób medyczny, szampon leczniczy, a nie domowe SPA dla nosa i zmysłów. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że zapach może odstraszyć wiele osób.

Mycie włosów szamponem Mediderm

Szampon bardzo dobrze myje i z miejsca łagodzi stany zapalne skóry głowy. Zauważalnie poprawia jej kondycję i stan, w 2-3 mycia można skórę głowy doprowadzić do porządku, nawet gdy jest mocno obciążona.

Jedynie nie polecam go na całą długość włosów, bo mimo iż nie jest rypaczem, a raczej szamponem humektantowym, to sprawia, że włosy wymagają totalnego odżywienia i rozczesywania na mokro z odżywką. Aplikacja analizująca składy produktów do włosów mówi, że nie jest to szampon zgodny z metodą Curly Girl – jeśli Cię to interesuje.

Szampon pieni się tak sobie, warto wlać do go spieniacza albo wymieszać z wodą w słoiczku, choć moja ulubioną metodą jest po prostu wylewanie go na skórę głowy i rozprowadzanie palcami. Nie nadaje się moim zdaniem do rozprowadzania silikonowym masażerem do głowy, bo strasznie, ale to strasznie plącze wtedy włosy. Jednak klasyczne mycie okazuje się tutaj najlepsze. Szampon Mediderm jest także świetny dla panów golących się na prawie lub na zero, bo bardzo ładnie łagodzi podrażnienia po maszynce i niweluje stany zapalne, które mogą się pojawić po goleniu. Brody bym nim jednak nie myła, bo może stać się jeszcze bardziej szorstka.

SKŁAD szamponu Mediderm

INCI: Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Sodium Lauroyl Oat Amino Acids, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Panthenol, Coco Glucoside, Sodium Shale Oil Sulfonate, Glycol Distearate, Aminopropyl Dimethicone, Polyquaternium-39, Carbomer, Phenoxyethanol, Lactic Acid, Sodium Hydroxide.

Według lupki kosmetycznej jest to produkt na 4,5 – wszystkie składniki wydają się być ok. I moja skóra głowy to zdecydowanie potwierdza.

Opatrunek w płynie

Używanie różnorodnych kosmetyków w pielęgnacji włosów raz na jakiś czas aktywuje moje AZS i nadchodzi dzień, w którym muszę nałożyć na skórę plaster, jakim jest ten szampon. Mimo tego jak wali to robię to ponieważ do tej pory nie znalazłam lepszego opatrunku w płynie.

Nie jest to (przez słabe pienienie) najwydajniejszy szampon, jaki można dostać dla atopowej skóry, ale do tej pory jest on najlepszy, z których korzystałam, więc nie żałuję tych ok. 20 złotych na ratowanie skóry głowy.

Czy polecam szampon Mediderm?

Zdecydowanie tak, jeśli Twój nos nie jest hiperwrażliwy i lub masz przewiewną łazienkę. U mnie zapach raz czy dwa wywołał silny ból głowy, jednak związane jest to z nadwrażliwością węchową. Jednak korzyści, jakie wynoszę ze stosowania go, przeważają nad potrzebą oddychania ustami w czasie mycia głowy 😉 Jest to moja pozycja obowiązkowa w łazience, bym zawsze mogła ratować skórę głowy po jakiś nieudanych eksperymentach kosmetycznych.

Chętnie dowiem się, czy Wam też ten produkt przypadł do gustu, a może przez plątanie włosów i nieznośny zapach musieliście wykluczyć go ze swojej pielęgnacji?