EDIT 25.03.20 – Widzę, że post cieszy się ogromnym zainteresowaniem w czasie pandemii koronawirusa, dlatego może na wstępie zaznaczę – ŻADNE SUPLEMENTY NIE SĄ W STANIE UCHRONIĆ NIKOGO PRZED KORONAWIRUSEM – nad odpornością nalezy pracować aktywnością fizyczną, zbilansowaną dietą, higieną snu. Łyknięcie tabletek NIC NIE POMOŻE doraźnie. Lepiej zróbcie rano 20 minut jogi – o tej na przykład: KLIK.
Jeśli jednak suplementujesz swój organizm od dłuższego czasu to oczywiście – na pewno wspierasz tym swoja odporność. Pamiętajcie, że odporność poprawia się z czasem, regularność to podstawa. Suplementacja w niektóych wypadkach jest wskazana, ale żeby mogła odnieść skutek musi trwać dłuższy czas, a współpraca z Sundose w tym temacie na pewno będzie dla Was wartościowa – o ile plusy i minusy wpisują się w wasze zapotrzebowanie 😉
Wielu dietetyków od lat już debatuje nad zasadnością suplementacji w diecie i raczej nie przestaniemy tego robić przez kolejne lata, bo co człowiek to opinia. Jeżeli śledzicie moje poczynania (chociażby na instastory na instagramie) to wiecie jakie mam zdanie na ten temat. Jeśli nie, to po krótce je wam przedstawię.
Jeśli Twój stan zdrowia, choroby, tryb życia, aktywność oraz przyjmowane leki sprawiają, że zbilansowana dieta nie wystarcza by dostarczyć Ci odpowiednią ilość witamin, składników mineralnych, energii czy pożywki dla bakterii jelitowych to (po konsultacji CHOCIAŻ z dietetykiem, a NAJLEPIEJ z lekarzem) warto wprowadzić supelemtnację ukierunkowaną na rozwiązanie Twojego problemu.
I nie mam tu na myśli pierwszego lepszego produktu multiwitaminowego, który możesz kupić w Żabce czy Biedrze, bo leży przy kasie. Mam na myśli suplement dopasowany do Twoich indywidualnych potrzeb, bo zarówno niedobór, jak i nadmiar jest szkodliwy. Na rynku dostępnych jest masa produktów lepszych i gorszych jakościowo, niestety jednak często-gęsto konsument nie ma pojęcia którą propozycję wybrać.
Suplementacja – jako wsparcie zbilansowanej diety
Jakiś czas temu zgłosiła się do mnie firma, która stawia na świadomą suplementację. Sundose wychodzi konsumentom na przeciw, bazując na jakości produktu oraz na indywidualizację terapii, dzieki czemu przyjmowanie suplementów ma być proste, szybkie, skuteczne, bezpieczne i zdrowe.
Większość z nas może się niestety poszczycić szzeregiem zaburzeń hormonalnych, metabolicznych czy psychicznych (psychosomatyka), które mają wpływ na przyswajalność składników z diety, więc czasem nawet najlepszy bilans na papierze może nie zgadzać się w organizmie. W takich wypadkach warto skonsultować z lekarzem i dietetykiem suplementację uzupełniającą – tak by nie zaszkodzić, a pomóc swojemu zdrowiu.
Sundose – Saszeta szyta na miarę
Założeniem Sundose jest indywidualizacja suplementacji pod potrzeby danej osoby (badania, wywiad), dzięki czemu mamy mieć pewność, że przyjmujemy produkt wartościowy, który ma wspomagać nasze zdrowie kierunkowo, a nie ogólnie – jak większość dostępnych preparatów.
Suplement ma być dobrany pod nasze potrzeby (poprawa stanu włosów, skóry, jelit, wątroby, aktywność etc.), wyniki badań oraz cele (redukcja, masa, poprawa wrażliwości insulinowej, etc.). Dzięki temu, że cała dzienna porcja jest w jednej szaszetce ma także oszczędzać nasz czas i energię, której nie musimy pożytkować na pamiętanie i planowanie dziennego przyjmowania proszków.
Jako, że mam dostęp do platformy zarówno od strony dietetyka, jak i od strony pacjenta mogę Wam przestawić, na ile jest to realne.
Jako dietetyk mogę dla mojego pacjenta, na podstawie jego wyników badań, zdrowia, dotychczasowej suplementacji oraz zebranego wywiadu wybrać odpowiadający jego potrzebom skład i wysłać do pacjenta link do zakupu tegoż właśnie zaprojektowanego dla niego miksu proszków oraz kapsułek – aby już nie musiał biegać po aptekach, kupować kilku produktów, pamiętać o dawkach i o godzinach ich przyjmowania. Tutaj 3/4 roboty wykonuję ja – wystarczy, że pacjent zaakceptuje suplement, opłaci i poczeka na dostawę produktu, a potem już tylko raz dziennie (najlepiej rano) przyjmie porcję i ma pewność, że zapotrzebowanie pokrył. Brakuje mi jakiegoś czatu z pacjentem, możliwości komunikacji – ale wiem, że to ma być wprowadzone w przyszłości.

Panel pacjenta jest trochę bardziej rozbudowany, dobiera suplementację na podstawie obszernego wywiadu (o ile nie mamy dietetyka), pozwala na modyfikację zamawianego składu (co uważam, że powinno jednak być dostępne tylko dla dietetyków lub lekarzy, ale zdaję sobie sprawę, że zamawiać Sundose można także prywatnie), podgląd poprzednich zamówień, polecanie produktu znajomym oraz teoretyczne kontrolowanie kiedy wzięliśmy suplement i kiedy należy zamówić kolejny, choć przyznam się bez bicia, że sama nie korzystałam z tego kalendarza, więc nawet nie wiem jak zaznaczyć wzięty produkt. Jak wiecie ja zaznaczam u siebie na lodówce, w trakerze (Wam też polecam – o tutaj macie wszystkie).
Mogę wam jednak zdradzić, że Sundose aktualnie pracuje nad zmianą panelu zarówno od strony dietetyka jak i od strony pacjenta. Także lada moment wyjdą naprzeciw naszym oczekiwaniom i ułatwią jeszcze bardziej pracę oraz komunikację między podopiecznym a specjalistą.
No dobra, powiecie, mówić można dużo. No można! Ale Sundose także słucha i działa, nie tylko gada – czego przykładem jest notka na poniższym zdjęciu, która informuje, że Twój pakiet witaminek niedługo się kończy i warto zamówić kolejny. Sama sugerowałam jego wprowadzenie (prawdopodobnie nie byłam jedyna) i proszę, oto jest! Naprawdę przydatna sprawa, jeszcze mniej myślenia nad tym czy aby na pewno mam zapas w lodówce.
Plusy
+ Jedna porcja witamin i składników minealnych dziennie – jedno zgrabne opakowanie, które przechowujemy w lodówce, sięgamy po porcję i gotowe. Możemy już zapomnieć o dziesiątkach blistrów, pudełkach z rozpiską godzinową o której brać tabletki (a przynajmniej w przypadku suplementacji) a co za tym idzie – mniej generowanych śmieci, mniej miejsca potrzebnego do trzymania naszego zdrowotnego backupu. Eko i minimalistycznie!
+ Moje subiektywne odczucie każe mi twierdzić, że produkt Sundose jest wysokiej jakości, ponieważ mój organizm bardzo szybko reaguje na „oszukane” suplementy, po prostu lecąc zdrowiem przez ręce, tutaj było… a to zapraszam niżej, do odpowiedniego akapitu 😀
+ Indywidualizacja kuracji – możemy dobrać ilości składników do własnych potrzeb – oczywiście w zakresach ustalonych odgórnie, bez możliwości przesadzenia z zaplanowaniem kuracji (Sundose ograniczone jest w ilości składników przez dopuszczone do obrotu dawki w suplementach).
+ Informacja o kończącym się opakowaniu – zarówno w pudełku, jak i SMSem dostajemy od Sundose wiadomość, że nadchodzi czas zamówienia kolejnego opakowania.
+ Jadąc na kilkudniowy wyjazd zabieramy ze sobą tylko kilka saszetek, a nie brzęczące i szeleszczące opakowania supli.
+ Produkt można zamówić w wersji wegańskiej, także nie tylko osoby wszytskożerne mogą korzystać z Sundose.
Minusy
– Słodki, chemiczny posmak – dla mnie coś totalnie odrzucającego co przeszkadza mi w codziennym przyjmowaniu suplementu (walczę ze sobą, by wypić jednym haustem całą szklankę – co mogliście obserować na stories na instagramie). Aktualnie „walę szota” z małej ilości ciepłej wody wymieszanej z proszkiem (zostawiam to na 3-4 minuty, potem mieszam) i zapijam szybko wodą popijając od razu kapsułki. Jest to dla mnie ogromna niedogodność ze względu na wybiórczość pokarmową. Smak produktu jest dośc słodki i dość chemiczny – jednakże wiem, że są osoby, dla których jest on nawet przyjemny, więc proszę mieć na względzie, że ja inaczje toleruję smaki. Moją motywacją do picia tego jest brak pamięci o przyjmowaniu codziennie kilku porcji supli i planowana ciąża – coby nie było, że tylko za siebie jestem odpowiedzialna 😉 AAAAAle mam NIUSA, kolejny przeciek! Sundose zamierza wprowadzić możliwość wyboru smaku: słodkiego, neutralnego i bodajże kwaśnego (MÓJ ULUBIENY!), także czekam niecierpliwie na tę zmianę.
– Odbijanie tranem – kolejny mój subiektywny minus, nienawidzę ryb a odbijanie się tranem to jeden z koszmarów, które towarzyszą suplementacji omegami. W dni, gdy Sundose przyjmuję z rana kapsułki z tranem odkładam do śniadania (o 13) albo zostawiam na wieczór. Z czasem zauważyłam lepszą tolerancję mojego organizmu, bo odbijanie jest coraz rzadsze, jednakże jest tak upierdliwe, że nie mogłam o tym nie wspomnieć.
– Przyjmowanie wszystkiego na raz – jak wiadomo, zarówno składniki pokarmowe jak i poszczególne witaminy, czy składniki mineralne mają różne obwarowania dotyczące wchłaniania i przyswajania ich przez organizm (np. żelazo jest lepiej dostępne z witaminą C – której w moim preparacie nie ma i chyba muszę to zmienić :P, wapń lepiej przyswaja się w obecności fosforu, za to gorzej w obecności błonnika, itd.) i można by się obawiać, że część składników może nie zostać prawidłowo przyswojona przez organizm. Zakładamy jednak, że dieta jest zbilansowana prawidłowo, a suplementacja tylko uzupełnia ewentualne braki wchłaniania z pożywienia – w takim wypadku nie ma co się martwić. No chyba, że popijacie kawką suplementy. Wtedy równie dobrze możecie je wysypać do śmietnika 😉 Pamiętajcie, kawa może zatrzymywać wchłanianie lub nasilać działanie niektórych substancji (np. leków) dlatego minimum 2 godziny przed i po kawie nie przyjmujemy żadnych.
– Potencjalne ryzyko przedawkowania – potencjalne ponieważ Sundose, jak pisałam, mimo możliwości dobrania indywidualnej dawki także nie może przekraczać odgórnie ustalonych dziennych dawek suplementów, toteż zrobić sobie tym produktem krzywdę można tylko na siłę, bardzo nierozsądnie dobierając np. suplementację probiotykami bez potrzeby, czy selenem przy jego wysokim spożyciu na codzień (znany mi jest przypadek nadmiaru selenu w organizmie, który objawiał się suchością skóry, wypadaniem włosów i łamliwością paznokci).
Moja opinia
Używałam Sundose przez 2 miesiące (wyszły raczej 3 niż 2, ze względu na moją nieregularność) i jestem naprawdę bardzo, ale to bardzo zadowolona z produktu. Kolejne opakowanie zamawiam już bez probiotyku oraz do suplementacji dołączę także witaminę D – Devikap 2 krople, gdyż na jesieni mam zalecone przyjmowac 4-6 tysięcy dziennie na stałe.
Dla mnie, poza smakiem, jest to idealny produkt. Jestem leniwa i mam problem z pamiętaniem o wielu rzeczach, był czas, gdy przygotowywałam na tydzień 3 opakowania tableteczek i po kilku tygodniach po prostu odpuszczałam, bo mnie to męczyło. Teraz otwieram lodówkę – bo Sundose przechowujemy w lodówce chociażby ze względu na kwasy omega i bakterie probiotyczne – i porcja na raz gotowa. Na pewno lepsze to wyjście niż ciągłe pomijanie i zapominanie o dawkach. Mój lekarz powiedział, że zawsze lepiej wybierać to, co ma działać, a nie tylko pozorować działanie – także 1x dziennie, zamiat 3 zaplanowanych i nie wykonanych to u mnie duży plus.
Jakie działanie zauważyłam?
Aby moja opinia na temat produktu była wiarygodna na kilka tygodni przed rozpoczęciem testowania produktu odstawiłam wszytskie swoje suplementy i zrobiłam badania (w ramach przygotowania do ciąży). Oczywiście iedługo potem zaczęła się jazda z moimi schorzeniami, także tym bardziej ciepło myślę o Sundose, bo okazało się, że bardzo ładnie poradziło sobie z opanowaniem szaleństwa, jakie odstawia moje ciało.
Poślubny i poremontowy stres wykończył zarówno mój układ nerwowy jak i dał popalić moim jelitom uaktywniając dawno śpiący głębokim snem IBS, rozhulało niczem wiatr jesienią moją tężyczkę, a ilość tików, która zawładnęła moim ciałem przypominała taniec paralityka. MA-SA-KRA
Ale już wszytsko pod kontrolą. Napięcia mięśniowe zelżały po około 2 tygodniach regularnego stosowania produkty, choć juz po kilku dnaich czułam przypływ energii (czyżby adaptogeny? 😉 ) Moje wypróżnianie unormowało się po około tygodniu. Mniej więcej po tym samym czasie poprawił się stan skóry (zmniejszenie swędzenia AZS, szybsze gojenie ran po nocnym drapaniu, lepsze napięcie skóry – choć to ostatnie może mieć jednak związek z nawodnieniem) oraz zmniejszyły zajady. Po ok 3 tygodniach od zaczęcia stosowania suplementacji zaczęłam czuć się „stabilnie”, czyli tak jak powinnam czuć się przy zleconej na stałe przez lekarza suplementacji. Bałam się, ze dawka magnezu będzie za słaba, jednakże zarówno zdolności radzenia sobie ze stresem, niekontrolowane kurcze mięśniowe i skupienie wróciły do porządku dziennego.
Nie jestem pewna na ile skrócenie migren z 7 do 3 dni to zasługa Sundose, a na ile mojego fizjoterapeuty, także zostawmy tutaj tylko taką informację.
Ino do witaminy D mam duże zastrzeżenia – wciąż jest w formie proszku, nie w formie płynnej w kapsułkach, ale obiecano mi poprawę tego stanu rzeczy w najbliższej przyszłości. Ja i tak dodatkowo muszę dorzucać swoje kropelki, także póki co nie jest to aż tak dużym problemem.

Czy to się opłaca?
Poza faktem, że wszytsko mamy w jednym postanowiłam także podsumować wydatki związane z suplementacją. Wiadomo, niestety nie udało mi się przełożyć składu Sundose 1:1 z aptecznymi odpowiednikami. Starałam się by dawka konretnego składnika była zbliżona. Nie udało mi się także znaleźć jednego ze składników Sundose – likopenu, w formie suplementu, także jego kosztu zabrakło w końcowej cenie aptecznych produktów:
WAPŃ:
Calperos 1000 – 100 szt. 38,99 – miesiąc: 12,99
Sundose wapń 1000mg 30 dni – 40 PLN
Magnez:
Magne B6 (500mg) – 50 szt. 12,99 – miesiąc: 7,80
Sundose magnez 375 mg – 30 zł
Witaminy z grupy B oraz Kwas foliowy i B12
ciężko znaleźć odpowiednik, ale wybrałam markę o wysokiej renomie – Solgar 50 szt 54,88 – miesiąc 32,98 zł
Sundose B-complex+E – 15 złotych
Żelazo:
Naturell żelazo do ssania 60 szt. – 16,99 – miesiąc 8,50 pln
Sundose – 5,6 pln
Witamina D:
Vigantoletten 2000 60 szt. 17.99 – miesiąc 8,99 pln
Sundose 8,68 pln
Antyoksydanty:
Luteina Extra 30 szt – 16,99
nie znalazłam odpowiednika likopenu w formie suplementu
Q10 30mg 30 szt. 28,99 – miesiąc 43,48
Sundose 9 złotych
Probiotyki:
Bardzo ciężko o porównanie, bo składy są zupełnie różne produktów. Dlatego porównam z produktem, którego najczęściej używam – Sanprobi Super Formuła 40 szt. 24,99 – miesiąc 18,74 złotych
Sundose: 18 złotych
Adaptogeny:
L-teanina 90 szt. 48,99 – miesiąc 32,66 pln
Ashwaghanda 200mg 60 szt. 53,99 – miesiąc: 27 zł
Bacopa 100 mg 90 szt 27,99 – miesiąc 18,66
Sundose: 56 złotych
Omega 3:
Mollers tran zwykły 250 ml 21,99 – miesiąc 13,20
Sundose: 28 pln
Podsumowanie:
poza kilkoma nieścisłościami miesiąc suplementacji w moim przypadku w aptece: 241,99 (bez probiotyków 223,25)
Sundose: z dostawą i zmieszaniem – 229,29 (bez probiotyków 211,29)

Kod rabatowy
Poza tym, że Sundose wychodzi finansowo całkiem fajnie to mam dla was także kod rabatowy, który dodatkowo obniża cenę waszych zamówień aż o 16%! A to nie w kij dmuchał, bo w moim wypadku byłoby to 192 złote! Całkiem nieźle, nie? Ponad 5 dych w kieszeni! 😉
Także zamawiając koniecznie wpiszcie: julia_nowak_dietetyk aby wasze zamówienie było jeszcze bardziej opłacalne <3 Moich pacjentów korzystających z suplementacji zapraszam serdecznie do skorzystania – dajcie znać jeśli interesuje Was zamiana waszych zapasów na ten produkt.
Dodaj komentarz