2020 to był fatalny rok, i oby taki więcej się nie powtórzył! Przyniósł wiele bólu, tragedii ludzkich i nieszczęść, ale zdarzyło mu się także wypluć z siebie hity. Pierwszym hitem z pewnością są gumki jedwabne od Almanii, a drugim niepozorna, taniutka jak barszcz (hehe) pomadka do ust z konopi marki India.

Znacie mnie już trochę i wiecie, że chętnie dzielę się nowinkami, czy sprawdzonymi przeze mnie produktami, dlatego nie mogłam sobie odpuścić wpisu na temat najlepszej pomadki, jaką miałam kiedykolwiek – Nivea czy Eosy mogą się schować. Oto ona, królowa pomadek:

Z serii India Cosmetics miałam jeszcze balsam, ale ten zupełnie mi nie podpasował. Za to pomadka India… no to jest sztos.

Pomadka India ma delikatny zapas i śliską konsystencję, która szybko wchłania się w usta, zostawiając delikatną warstwę ochronną. Pozostawia usta miękkie i delikatne, w połączeniu z cotygodniowym pilingiem ust jest to jedna z lepszych rutyn, jakie w swoim życiu wprowadziłam. Używam jej zarówno przed wyjściem z domu (a potem cała maska w pomadce xD) jak i siedząc w domu. Jedna (kończąca się już) stoi w salonie, a druga pomadka na widoku w moim miejscu pracy, bym zawsze miała ją pod ręką.

Pomadka ma klasyczne opakowanie, mniej niż 4 g produktu, starcza przy dobrych wiatrach na 3-4 miesiące codziennego używania, ale wiadomo – kazdy ma inną częstotliwość używania produktów tego typu. Ja już zużywam trzecie opakowanie i do eosa raczej już nie wrócę – chyba, że skusi mnie nowy smak/zapach.

A co do smaku i zapachu pomadki India – jest on bardzo delikatny, jednakże wyczuwalny. Zapach mogłabym porównać do domowych kosmetyków, czuć delikatny zapach oleju, jednak nie takiego kuchennego – zapach jest po prostu „tłusty”. W smaku czuć wyraźnie parafinę – ale kto je pomadki? To nie Colowe czy Fantowe stiksy 😀 Jeśli jednak jest to dla Ciebie ważne, może okazać się, że posmak w ustach Ci nie odpowiada. Ale za tą cenę można to sprawdzić. Najwyżej odetniesz górną warstwę pomadki i sprezentujesz przyjacielowi czy mamie. Nie zauważyłam też, by po kilku miesiąca używania jełczała, a przynajmniej zapach na to nie wskazuje.

Kopiując za producentem właściwości pomadki India:

  • Olej z konopi – działa łagodząco na podrażnioną skórę i przyspiesza jej regenerację, a jednocześnie delikatnie natłuszcza, tworząc osłonę przed chłodem, wiatrem czy promieniami słonecznymi;
  • Olej bawełniany – doskonale odżywia i chroni nadwrażliwą skórę;
  • Witamina E – chroni naskórek i regeneruje włókna kolagenowe, zmiękcza i wygładza.
  • Olej migdałowy – posiada właściwości przeciwzapalne, neutralizuje wolne rodniki.

Skład pomadki India

Jak wiecie, nie jestem specjalistką od kosmetyków (jeszcze :P), ale zamierzam to zmienić, być może w najbliższym czasie. A póki co do analizy tego, co nakładam na twarz i resztę ciała, stosuję analizator, ze strony LupaKosmetyczna.pl i z całego składu, który wymieniam poniżej, tylko jeden skłądnik był zaznaczony jako niepolecany – Benzyl salicylate (aromat), który znajduje się na szczęście prawie na końcu składu pomadki:

Octyldodecanol, isostearyl isostearate, synthetic beeswax, caprylyl methicone, candelilla cera, lanolin, gossypium herbaceum seed oil, c10-18 triglycerides, copernicia cerifera cera, ozokerite, paraffinum liquidum, etoxydiglycol oleate, cannabis sativa seed oil, prunus amygdalus dulcis oil, tocopheryl acetate, peg-8, tocopherol, ascorbyl palmitate, ascorbic acid, citric acid, phenoxyethanol, ethylhexylglycerin, parfum, benzyl benzoate, benzyl salicylate, limonene, citronellol, geraniol, benzyl cinnamate.

Skład pomadki konopnej India Cosmetics

Chyba nie muszę dodawać podsumowania, które przekona Was, że jestem mocno zachwycona tym produktem i z tego powodu wszystkie bliskie mi kobiety, poza gumką Almanii, na gwiazdkę dostały właśnie tę pomadkę. I mam nadzieję, że tak jak ja pokochają ją miłością bezgraniczną.

Pomadkę możecie bez problemu kupić za 9,99 na stronie producenta, ale podpowiem Wam, że na allegro można znaleźć ją taniej – chociaż sama w sobie nie jest droga, a producent na pierwsze zakupy oferuje 10% rabatu przy zapisie na newsletter. No i wiadomo, poza pomadką można na stronie kupić, chociażby, białko konopne czy olej.

Koniecznie dajcie mi znać, jakie Wy macie hity konopne i które z produktów koniecznie powinnam sprawdzić!