Potrzeba matką wynalazków, a te paskudne pyszotki – śliwkowe babeczki to własnie jeden z wynalazków. Aby nie musieć gotować ponad stan postanowiłam, że upiekę sobie batoniki z fasoli. Mój misterny plan zniweczył brak składników, dlatego postanowiłam improwizować. Zebrałam co miałam w domu i wrzuciłam w blender zakładając się sama ze sobą, że albo wyjdzie z tego zakalcowa breja, albo wyjdzie z tego kamień. A wyszły najpaskudniejsze babeczki, jakie widziałam – ale za to smakowe!

Babeczki, zdrowe oczywko, uważam, za jedną z lepszych form posiłku, czy przekąsek (zaraz po koktajlach), którą można zabrać ze sobą w drogę. Nie trzeba podgrzewać, nie trzeba kombinować – wyjmujesz, jesz i po kłopocie.

Składniki: (na ok. 17 babeczek)
– puszka czerwonej fasoli
– 50 g wiórków kokosowych
– 50 g suszonej żurawiny
– 1 suszona morela (dobra dobra, możecie pominąć – pisałam, że zebrałam wsio co miałam? :D)
– 100 g jogurtu naturalnego
– 50 g orzechów włoskich
– 10 g kakao
– 50 g miodu
– 2 jajka
– 50 g odżywki białkowej (u mnie biszkoptowa – bleh, jakoś nie przypadła mi do gustu – jesli chcesz by babeczki były bardziej białkowe dodaj jeszcze 50 g odżywki, albo jajko)
– 500 g śliwek węgierek

Przygotowanie:
Fasolę odcedź i przepłucz. Dodaj do niej wszystkie składniki poza węgierkami i zblenduj na w miarę gładką masę – jak Twój blender daje radę to machnij na gładko, a co – szaleństwo! 4-5 śliwek odłóż a resztę potnij na małe paski lub kwadraciki i dodaj do masy. Wymieszaj i nałóż ciasto do foremek do połowy lub 3/4 wysokości foremki. Ciastka nie urosną 😉 Przynajmniej moje nie chciały. na wierzch każdej połóż ćwiartkę śliwki i wpakuj wszystkie do piekarnika (u mnie gazowy na 5-6) na 30 minut. Sprawdzaj patyczkiem, czy się upiekły. Najlepsze są jak wystygną 😀

Wartości odżywcze: (na sztukę)
115 kcal
5,5 g białka
12 g węglowodanów
5,3 g tłuszczy
1,9 g błonnika

collage-2016-09-08-09_15_51