Kulinarny talent nie trafił mi się w trakcie przydziału, pewnie stałam wtedy w kolejce po irytującą osobowość i umiejętności interkocionalne. Jednak wystarczy, że człowiek wyłoży na blat papiery odpowiedniej wartości, a trafi mu się wartościowy produkt, który zastąpi talent. OCB? Zachciało mi się wołowiny, ale jakoś tak inaczej niż zawsze. Nie burger, nie stejk, nie sos pomidorowy. Otworzyłam książkę kucharską na chybił trafił i trafiłam na Strogonowa. Przepis nie wyglądał na skomplikowany, więc dostał zielone światło.
Wybrałam się kulturalnie z listą na Zieleniak (takie wspaniałe miejsce w Warszawie, co to było bazarem, a teraz jest bazarem luksusowym z dachem) i kroki swoje skierowałam ku znanemu mi miejscu, z naprawdę dobrym, pachnącym i wyglądającym tak, że ślina cieknie mięsem. Cięlecina, wołowina, świnińsko <3 same pyszności. I tak proszę Panią kulturalnie o spory kawałek mięsa, stwierdzając – a co! Raz się żyje! No i bliska byłam tego „raz”, bo jak usłyszałam cenę, to przez chwilę serce stanęło mi w miejscu (za mało mocy obliczeniowej na jednoczesne kalkulacje i podtrzymanie życia). Szybko porównałam koszta z pizzą, czy chociażbym ukochanymi burgerami toteż stwierdziłam, że żyć dalej mogę, tylko portfel lżejszy będzie. Warto było. Tak delikatnego, rozpadającego się, nie potrzebującego noża do krojenia mięsa to ja w rękach dawno nie miałam.
Przepis poniższy należy do tych prostych i szybkich, choć wymaga trochę machania nożem. Przygotowanie obiadu w 30 minut zdecydowanie przemawia za przepisem, a wiem już z doświadczenia, że większość pacjentów nie chciałaby spędzać więcej czasu w kuchni toteż dodaję do kategorii nową „do 30 minut„, gdzie znajdziecie krótkie przepisy, w sam raz na szybkie gotowanko.
Jak część z was wie, nie zdarza się to za często, by przygotowany przeze mnie posiłek smakował zarówno mi, jak i Lubemu, także w kalendarz spokojnie, jako rodzinne święto, wpisać mogę dzień, w którym Boeuf Strogonow pojawił się na naszym stole. Drwal przeszczęśliwy i zachwycony, ja rozpłynięta nad smakiem i strukturą mięsa. Dzień tak doniosły, jak ślub czy koronacja. Boeuf Strogonow Krulem!
Składniki (na 2 porcje):
– 300 g polędwicy wołowej
– czerwona cebula
– 150 g pieczarek
– 2 łyżki szczypiorku
– duża łyżka musztardy
– 150 ml kwaśnej śmietany
– korniszony/ogórki konserwowe/ogórki kiszone
– pieprz czarny
– sól
– 1,5 łyżki oliwy z oliwek
Przygotowanie:
1. Cebulę przekroić w połowie, pokroić na cienkie plasterki. Podsmażyć połowie łyżki oliwy przed 2-3 minuty, aż zmięknie.
2. W tym czasie obrać i pokroić pieczarki. Dodać na patelnię i smażyć na dużym ogniu około 5 minut do odparowania miękkości i odparowania części wody. Zdjąć warzywa z patelni.
3. Pokrojoną w cienkie plastry, a następnie paski, wołowinę podzielić na pół. Na patelnię dodać pół łyżki oliwy, smażyć połowę mięsa 2-3 minuty ciągle mieszając. Zdjąć pierwszą porcję z patelni, dodać pół łyżki oliwy i smażyć drugą porcję mięsa. Dodać warzywa i mięso z pierwszego smażenia wraz z puszczonym sosem na patelnię.
4. Doprawić solą i pieprzem, smażyć 1-2 minuty. W tym czasie pokroić drobno korniszony.
5. Musztardę wymieszać ze śmietaną i wlać na patelnię mieszając. Dodać korniszony i wymieszać.
6. Podgrzewać, nie dopuszczając do zagotowania.
7. Przed podaniem danie posypać szczypiorkiem.
Czas przygotowania: do 30 minut
Wartości odżywcze (na 1 porcję bez kaszy/ziemniaków/etc):
460 kcal
35,5 g białka
30,3 g tłuszczy
9,3 g węglowodanów
2,7 g błonnika
Dodaj komentarz