Kolejny raz miałam przyjemność być ambasadorką marki Le Petit Marseillais. Dzięki temu mogłam poznać aż 3 nowe zapachy i właściwości żeli pod prysznic. A dokładniej mogłam wypróbować na sobie balsam, krem i żel pod prysznic. Jako, że markę znam od dawna, to na temat ich wyrobów mam już zdanie, pozytywne, o czym możesz przeczytać w moim poprzednim wpisie na ten temat.

Ostatnio trochę marudziłam, że w paczce są produkty tylko dla mnie, a żadnych próbek dla znajomych. Tym razem na szczęście, było inaczej. Do pięknie zapakowanego pudełka, poza produktami dla mnie, dołożono także sporą ilość próbek, którą mogłam rozparcelować pomiędzy bliskich mi ludzi.

Zestaw, który otrzymałam składał się z:

Pielęgnującego kremu do mycia – INTENSYWNE NAWILŻENIE, w którego składzie znajdują się masło shea i akacja. Masło shea ma właściwości nawilżające skórę, poza tym natłuszcza ją i wspomaga odbudowę komórek. Masło shea koi podrażnienia, dzięki czemu nadaje się do skóry bardzo delikatnej. Kolejny składnik, akacja, wspomaga leczenie stanów zapalnych, dzieki swoim przeciwzapalnym właściwościom.
Krem pachnie delikatnie, pieni się niesamowicie i rzeczywiście pozostawia skórę delikatną i gładką. Moja skóra należy do atopowych, dlatego nie każdy produkt się do niej nadaje, ale z pewnością ten można zaliczyć do tych, które są przez nią tolerowane i lubiane. Zapach niestety nie utrzymuje się na skórze długo, ale wrażenie odżywienia i nawilżenia tak. Poza dłońmi, które wymagają specjalnej pielęgnacji, skóra pozostaje gładka i przyjemna w dotyku na długo.

Pielęgnującego balsamu do mycia – INTENSYWNE ODŻYWIANIE, w którego składzie znajduje się masło arganowe, wosk pszczeli i olejek różany. Masło arganowe to silny antyoksydant, dzięki czemu przeciwdziała starzeniu się skóry. Ma właściwości głęboko nawilżające i wspomagające leczenie trądziku i łuszczycy. Wosk pszczeli cudownie zmiękcza skórę i ją wygładza. Ponadto ma właściwości bakteriobójcze. Dodatkowo zawartość olejku różanego dodatkowo wspomaga regenerację skóry i jej nawilżenie. Działa on także przeciwzapalnie i łagodzi podrażnienia.
Balsam to mój faworyt. Pachnie obłędnie, tak jak wyżej wymieniony, pieni się niesamowicie (co uwielbiam! pianka pianka!) a w dodatku ma największy, z całej trójki, wpływ na moja skórę. Już myjąc się, czuję że balsam pozostawia na skórze warstwę ochronną, która utrzymuje się prawie cały dzień, nie pozostawiając na skórze warstwy kosmetyku, jak to bywa przy innych balsamach pod prysznic. Zdecydowanie ten zostanie na stałe w moim arsenale prysznicowym.

Kremowy żel podprysznic Malina i Piwonia. Jest to klasyczny żel pod prysznic z serii Le Petit Marseillais, którego zadaniem jest nawilżyć i odżywić skórę. W mojej opinii, z tej trójki, jest to najsłabszy produkt, ale jego zmysłowy, owocowy zapach sprawia, że wracam do niego chętnie.

Poza tym mogę jeszcze powiedzieć, że produkty są wydajne, ich cena w stosunku do jakości jest atrakcyjna (11-15 złotych za butelkę). Same butelki są bardzo ładne (choć prostokątne są imho brzydsze od balsamowej i kremowej).

Jak zwykle Le Petit Marseillais nie zawiodło moich oczekiwań. Spodziewałam się produktów dobrej jakości i nie takie dostałam. Chętnie wrócę do nich po wykończeniu całej mojej łazienkowej kolekcji.

Ocena:
krem 8/10
balsam 10/10
żel 6/10