Idzie jesień, sezon śliwkowy się rozkręca. Jedni lubią mirabelki, drudzy kochają się w węgierkach. Dla mnie śliwka to śliwka i chętnie spałaszuję każdą. Jako, że ostatnio naszło mnie na wykorzystanie jej w kuchni to z jest spora szansa, że za jakiś czas pojawią się z nią jakieś przepisy (no chyba, że spartolę robotę koncertowo i zamiast pysznego żarcia wyjdzie troll kulinarny.

Uwielbiam śliwki w formie powideł albo knedli. Surowe także lubię, ale te dwie pierwsze opcje potrafią sprawić, że nie umiem się opanować. Zdarzyło mi się kiedyś zjeść słoik powideł. Sam. Na raz. I co chyba było cudem, nie miałam z tego powodu żadnych dolegliwości.

Rodzajów śliwek jest od groma. Informacje przeze mnie znalezione wahają się między 5,5-6,5 tysiąca gatunków, choć wciąż najpopularniejsze są mirabelki (kto ich nie zbierał za dzieciaka?), węgierki, brzoskwiniowe i zielone. Zanim śliwka stała się owocem jadalnym, musiała przejść przez długi proces krzyżowania się odmian. Uwaga uwaga, pierwotnie śliwków było dwa gatunki. To się ludzie nakombinowali, ło! (nie wicz)

Te słodko-kwaśne owoce spopularyzowali Grecy i Rzymianie, kto wie, może gdyby nie oni nie miałabym szans obżerać się powidłami? Jeśli chodzi o podział śliwek, to najpopularniejszymi są podziały ze względu na kształt i kolor.

Jakie WARTOŚCI ODŻYWCZE mają śliwunie?
Na 100 g zawierają 0,6 g białka, 0,2 g tłuszczy i około 13 g węglowodanów (w zależności od rodzaju). Ponadto w świeżych śliwkach jest około 1,6 g błonnika. W tej samej porcji znajdziesz około 45 kcal. Należy jednak pamiętać, że suszone śliwki, mimo iż zawierają do pięciu razy więcej witaminy to dokładnie tyle samo razy więcej kalorii. Suszone zawierają także więcej błonnika ~7,1 g na 100g.
Co jeszcze w nich siedzi?
Z pewnością śliwka to świetne źródło witamin A, E, K i witamin z grupy B (B6). Znajduje się w niej także trochę witaminy C. Uzupełni ona też Twoje zapasy minerałów: potasu, żelaza, wapnia, magnezu i fosforu.

A co takiego śliwerki mogą zrobić dla nas? Czyli WŁAŚCIWOŚCI śliwek:

UKŁAD POKARMOWY: powszechną wiedzą jest to, że śliwki pomagają w zaparciach. Już nasze babcie wciskały nam suszone, żeby ulżyć w cierpieniu. Dzieje się tak, ponieważ śliwki zawierają dużo pektyn, czyli błonnika, który w połączeniu ze śliwkowymi kwasami organicznymi wspomagają oczyszczanie układu pokarmowego, w tym jelit, z zalegających resztek pokarmowych. Śliwki neutralizują kwasy trawienne dzięki temu, że są zasadowe – masz zgagę? Spróbuj zjeść jedną albo dwie. Odchudzasz się? Śliwki chętnie Ci w tym pomogą! Wspomagają metabolizm, usuwanie tłuszczu i regulują wchłanianie cukrów i cholesterolu. Dzięki czemu mają właściwości PRZECIWMIAŻDZYCOWE.
TIP: Jeśli dodasz śliwki do ciężkostrawnych potraw to poza wzbogaceniem smaku zminimalizujesz ryzyko wystąpienia niestrawności.

CHOROBY NOWOTWOROWE: dzięki wspomaganiu pracy jelit śliwki (co zostało potwierdzone badaniami) mają swój udział z zapobieganiu chorobie nowotworowej jelita. Ponadto (badana odmiana – Black Splendor) niszczą one komórki nowotworowe, bez degradacji zdrowych komórek. Skuteczność tych właściwości potwierdzono nawet przy agresywnych odmianach nowotworów. Nie tylko sama śliwka jest tak dobroczynna. Wyciąg z kory śliwy wykorzystywany jest w leczeniu raka prostaty.

UKŁAD NERWOWY: dzięki wysokiej zawartości magnezu i witaminy B6 (to na co nam suple? 😉 ) śliwki działają kojąco na układ nerwowy, co ma korzystny wpływ na poziom stresu, napięcia i ogólne samopoczucie.

ANTYOKSYDANTY:  śliwerki zawierają sporo polifenoli, dzięki czemu pomagają nam walczyć ze starością 😉 antyoksydanty „ganiają” wolne rodniki i nie pozwalają im na niszczenie komórek – ergo wieczna młodość w zasięgu ręki 😀 Najwięcej antyoksydantów znajdziesz w ciemniejszych odmianach śliwek. Dzięki śliwkom opanujesz także cerę naczynkową – dzięki zawartości witaminy C uszczelniają naczynia krwionośne, a dzięki witaminie K regulują proces krzepnięcia krwi.

NADCIŚNIENIE: wiemy już, że śliwki wspomagają naszą walkę z miażdżycą, ale także wpływają na regulację ciśnienia krwi, dzięki zawartości potasu.

ODCHUDZANIE: jak pisałam wyżej, dzięki pobudzeniu metabolizmu i zmniejszaniu wchłaniania cukrów i tłuszczy, śliwunie pomagają nam utrzymać wagę na odpowiednim poziomie.
TIP: jeśli masz ochotę sięgnąć po przekąskę, złap kilka śliwek. Jak już wiemy, dzięki błonnikowy sycą i oczyszczają jelita, przyspieszają metabolizm i co jest wyżej, zajmują się cukrem i tłuszczem.

ZALECENIA DOTYCZĄCE ZAKUPU I SPOŻYCIA:

Śliwki najlepiej kupować dojrzałe, łatwo odchodzące od pestki ponieważ zawiera ona szkodliwe dla nas substancje (kwas pruski).
Sprawa dotycząca spożycia ma się tak: najlepsza porcja to 3 suszone śliwki dziennie albo 5-8 świeżych. W ten sposób dostarczysz odpowiednią ilość składników minimalizując ryzyko wystąpienia wzdęć i rozwolnienia. Oczywiście nie u każdego one wystąpią, ale po co ryzykować? 😀

ZASTOSOWANIE ŚLIWEK:

Poza wersją surową i suszoną, śliwki wykorzystuje się w kuchni:
– knedle
– ciasta
– pieczenie
– wędliny
– powidła
– dżemy (widział ktoś kiedyś dżem śliwkowy? :O)
– kompot
– alkohole: śliwowica, tarninówka czy rakija
kosmetyka:
– kremy
– maseczki
farmaceutyka:
– leki
– ekstrakty
– środki regulujące trawienie

TIP: chcesz zrobić domową maseczkę ze śliwek? Weź kilka bardzo dojrzałych śliwek i rozgnieć je. Wymieszaj z ubitą pianą z białek i nałóż na twarz na 15-20 minut. Maseczka ta działa oczyszczająco, zwęża pory i walczy z małymi zmarszczkami.

SUSZENIE ŚLIWEK:

Jeśli masz czas (48 h) i ochotę to śliwki możesz równie dobrze suszyć w domu. Do tego celu wybieraj dojrzałe węgierki, które zaczynają się lekko marszczyć przy ogonku. Potrzymaj je minutę we wrzątku, a potem w piekarniku (60 stopni), na sitach – około 24 godzin. Następnie przełóż je na 24 godziny w suche miejsce. Śliwki można też suszyć w suszarce do warzyw i owoców, ale wtedy najlepiej korzystać z instrukcji.

No to co, lecim na bazar po śliwerki?