Nie często gotuję zupy, ale postanowienia w życiu kierują nas na nowe tory, dlatego obiecałam sobie, że na naszym stole ten posiłek zagości co najmniej raz w tygodniu, a najlepiej przez 5-6 dni. Większość zup jest niskokaloryczna (o ile nie wlejemy doń śmietany, bądź bardzo tłustego rosołu).

Przepis, którego korzystalam, klasycznie już – znalazłam gdzieś w odmętach internetu, bądź wertując książki dotyczące zdrowego żywienia. W przepisu z podanych składników powinny być dwie porcje zupy, na moje wyszły 3-4 porcje, więc wartości odżywcze rozpiszę dla 1 z 4 porcji. Zupa jest sycąca,idealna jako pierwsze danie w czasie oczekiwania na dokucharzenie drugiego, raczej nie polecałabym jej jako cały posiłek, ale z pewnością jest smaczna, zdrowa i idealna dla osób dbających o linię.

Składniki: (4 porcje)

– 2 marchewki
– Mała pietruszka
– ½ małego selera
– ½ średniego pora
-150 g kalafiora lub brokułów
– ziemniak
– ½ łyżki masła
– ¼ szklanki jogurtu naturalnego
– Sól, pieprz, liść laurowy, czosnek, etc.
– łyżka słonecznika

Przygotowanie:

Warzywa obieramy i kroimy w kostkę (brokuła lub kalafiora na różyczki). W garnku rozpuszczamy masło, dorzucamy listek laurowy, wrzucamy warzywa poza ziemniakiem i brokułami/kalafiorem, podlewamy kilkoma łyżkami wody i dusimy pod przykryciem około 10 minut. Po tym czasie dolewamy litr wody i doprowadzamy zupę do wrzenia. Następnie do garnka wkładamy ziemniaki i brokuły/kalafior i gtujemy około 20 minut w międzyczasie przyprawiając zupę. Po tym czasie dodajemy jogurt natualny. Wg przepisu należy zupę odstawić na 20 minut przed podaniem, ale ja nie czekałam tyle czasu, tylko od razu postawiłam ją na stół.
Przed podaniem zupę posypujemy słonecznikiem.

Wartości odżywcze: (na 1 porcję)
60 kcal
3,1 g białka
1,8 g tłuszczu
10,3 g węglowodanów
3,4 g błonnika