Zakupy to jeden z tych obowiązków, które jedni kochają, a drudzy nienawidzą. Zarówno jak jedna strona odnajduje przyjemność w wyprawie do sklepu, centrum handlowego a nawet osiedlaka (czy to nie jest już zakupoholizm?), tak druga strona dostaje ciarek na samą myśl o spędzenia czasu wśród zbyt jasnych świateł, denerwującej muzyki i nierozgarniętych zakupowiczów. Właśnie dla takich osób, a także dla  wszystkich, których jak ja uziemiło na długi albo na krótki czas zdrowie, powstało Frisco.pl.

Na ten sklep internetowy wpadłam, gdy miesiąc przed operacją rozchorowałam się nieprzyjemnie, a robienie zakupów na cały tydzień wychodzi mi lepiej niż Drwalowi. Szczególnie, że i on i ja nie należymy do fanów tego rodzaju spędzania czasu. Postanowiłam, że sprawdzę aktualne oferty sklepów online. Kiedyś korzystałam z usług Auchan, jednak po przeglądnięciu ofert, porównania cen i możliwości uzyskania rabatu za pierwsze zakupy, a także ceny dostawy zdecydowałam się na wybranie ciężarówek na różowym tle. Jako, że do ciężarówek mam słabość to decyzja została podjęta. (No ja wiem, to nie jest ciężarówka)

Z usług Frisco.pl korzystam regularnie już prawie 5 miesięcy i jestem bardzo zadowolona z ich usług. Od tego czasu byłam na tradycyjnych zakupach raz, na drobne zwykle wybiera się luby. W tym czasie kilka razy musiałam kontaktować się z obsługą sklepu i z każdej rozmowy wynosiłam same pozytywne emocje. Moja sympatia do sklepu osiągnęła tak wysoki poziom, że postanowiłam się podzielić z wami wrażeniami na temat tej formy domowych zakupów.

ZALETY

Jak wspomniałam sklep zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, na tyle, że mogę nazwać siebie fanką sklepu 😀 Znalezienie istotnych dla mnie zalet nie było trudne, uwielbiam zakupy za pośrednictwem internetu, nie mogło zatem być inaczej w ich przypadku. Ale do rzeczy! Czym skradło me serce Frisco.pl?

Puf i są na blacie!

Kwardanse w kolejce, niekończące się korki, porwane siaty, obolałe palce i „ja nie dam rady na raz?!”. Ot codzienność każdego z nas. Głęboko kalkulowane listy zakupowe, godziny autobusów, kilometry kilogramów do przeniesienia na pewno wpływają na nasz multitasking, ale zdecydowanie wpływają też na nasz czas wolny, komfort poobcieranych od siat dłoni (to śmieszne uczucie, gdy nie możesz wyprostować palców :D) i siły na kolejne zadania trwającego dnia. Na szczęście zamawiając zakupy we Frisco.pl mamy pewność, że dostawca wniesie nam zakupy do przedpokoju, ba nawet czasem do kuchni! Tuż po operacji niestety nie byłam w stanie przenosić kompletnie niczego. Leżące na podłodze zakupy od razu wzbudziły by zainteresowanie kociego gangu, który zamieszkuje moje mieszkanie. Do powrotu Drwala z pracy mogłyby zmienić się w pole bitwy. Pan dostawca był tak miły, że wszystko zaniósł do kuchni ratując mnie przez zakupowym czuwaniem. I zawsze przypomina, że mrożonki to trzeba szybko schować.

Niczym niezmącone dumanie
Hm, podoba mi się ten zapach, ale może bym wypróbowała jakiś now… – nagle czujesz na sobie ciężki wzrok ochroniarza Mariana, który czuło przywitał Cię w drzwiach Rossmanna burcząc „dzińbry” – czy on znów tu stoi i się gapi czy nie kradnę? Może to moja paranoja… co ja to tam? A kij, idę w kremy, może tam go zgubię… – zza szafki wyskakuje szalona ekspedientka z obłędem w oczach i nową kolekcją błyszczyków w ręce.
– Mogę w czymś pomóc?! – świergocze jak ptaszki w Królewnie Śnieżce.
– N.. nie dziękuję, poradzę sobie. – i stoi. I patrzy. I świdruje tym szalonym wzrokiem. I znów ze sklepu wychodzisz ze srajtaśmą i mydłem. Kiedy indziej będziesz piękna.

Bardzo stresują mnie sytuacje, gdy ktoś na mnie patrzy, usilnie chce mi pomóc albo po prostu stoi nad uchem. Zwykle, gdy kupuję coś w sklepie, w którym nie ma samoobsługi wychodzę bez połowy listy zakupów, bo zwyczajnie stresuje mnie stanie w kolejce i wybieranie, gdy za mną tłum wygłodniałych zakupowiczów. Frisco.pl daje mi ten komfort psychiczny, że mogę wgapiać się w produkt godzinami i szperać w internecie, by sprawdzić opinie na jego temat.

Kampania NIGDY WIĘCEJ „Kocie, znów zapomnieliśmy kupić masło”
Znacie to uczucie, gdy po spędzeniu połowy swojego czasu wolnego na zakupach sięgacie do lodówki i… nie ma, kierwa nie ma! A przecież pamiętałeś, żeby kupić no…

Frisco.pl to nie tylko strona internetowa, która ułatwia Twoje zakupy, ale także aplikacja na telefon. Na pierwszy rzut oka może się człowiek głowić, na cholerę mu aplikacja sklepu, ale z doświadczenia już wiem, że to opcja rewelka. W aplikacji możemy tworzyć listy zakupowe i zapisać je na przyszłość oraz zapełniać nasz koszyk kiedy nam się podoba. Skończył się pieprz? Od razu dodajesz go do koszyka i nie ma opcji, że po zakupach będziesz się głowić czym doprawić obiad. Aplikacja zapisuje także nasze dotychczasowe zakupy i wyświetla nam listę najczęściej kupowanych produktów co ułatwia „bieganie” o wirtualnym sklepie. Prostota wyszukiwania, szybki podgląd i poręczność aplikacji sprawia, że korzystanie z niej jest intuicyjne i wchodzi w nawyk. Teraz gotując od razu „uzupełniam” zapasy i nie muszę o tym pamiętać w dniu zamówienia. To samo dotyczy chemii domowej i wszystkich przyjemności, które oferuje nam frisco.pl. Osobiście w święta kupowałam nałogowo świeczkę o zapachu cynamonu i jabłek, więc jak tylko knot sięgał dna to wskakiwała na moją listę 😀

Houston, we have a problem

W zasadzie można mnie określić piękną etykietką gapy – toteż mój kontakt z firmami, z których usług korzystam jest dość częsty. Z tego powodu cenię sobie szybki kontakt z drugiej strony. Z frisco.pl świetnie konwersuje mi się w messendzerze, a nierzadko do nich piszę. Zwykle moje problemy dotyczą logowania, czy gapiostwa, jednak zdarza mi się także pisać w sprawie reklamacji. Zawsze zostaję potraktowana profesjonalnie, miło i czuję, że zależy im na relacji ze mną. Kontakt jest rzeczowy, stosunkowo szybki i mam wrażenie, że osoby obsługujące lubią swoją pracę. Ale o problemach rozmawiam z nimi napiszę chwilę później.

Kochanie, kupiłem świeży chleb wracając z biegania.

Opcja idealna dla małych kłamczuszków, leniuszków, którzy jednocześnie chcą zabłysnąć. Jeśli wasza żoneczka śpi jak zabita, a chcesz jej zaimponić to wystarczy, że zamówisz zakupy na 6 rano (bo się da!) i zanim małżonka wstanie zdążysz zmoczyć ciuchy pod prysznicem i zrobić śniadanie do łózka. Gwarantuję, że będzie szczęśliwa widząc, że luby podjął się aktywności i jeszcze przygotował śniadanie. Dobra a poważnie, to uważam, że dostawy od 6 do 23 we frisco.pl to ogromna wygoda i tak szeroki wybór, że każdy z was znajdzie dla siebie idealną godzinę. Sprawdzi się to u osób, które w robocie spędzają więcej czasu niż etatowe 8 godzin i ostatnia rzecz o jakiej myślą to zakupy po nocy. Ty na luzie wrócisz do domu, a zakupy przyjadą niedługo później. Czy to nie wspaniałe? Myślisz, że to już wszystko? (lektor z mango) Zakupy dojadą do Ciebie nawet w weekend! W sam raz, gdy będziesz cały dzień ogarniał dom na wieczorne spotkanie ze znajomymi. Smakołyki dojadą same, znowu 🙂

Wiedziałam, że coś miałam zrobić!
Uprać, pozmywać, wykąpać psa, umyć kuchnię i łazienkę, odkurzyć… – palców Ci nie starcza na zliczenie dzisiejszych wykonanych już obowiązków. Sobota, godzina 19 a Ty zaczynasz weekend bez zobowiązań. I nagle ten strzał w tył głowy – na starte pięty Włóczykija! ZAKUPY!!!

Ostatnie na co masz ochotę to iść teraz do hipermarketu i spędzać koniec tego, przecież wolnego, dnia pomiędzy półkami. Lodówka jeszcze Cię nakarmi, więc możesz to przełożyć na jutro. Tylko czy serio w niedzielę masz na to ochotę? A może lepiej w przerwie reklamowej Na Wspólnej poklikać chwilę i zamówić zakupy nawet na jutro? Owszem, nie mówię, że te terminy dostępne są zawsze, ale do tej pory nie zdarzyło się bym swoich zakupów nie miała dnia następnego, gdy były potrzebne. A jeśli jesteśmy gapami zakupowymi i o czymś zapomnieliśmy to Frisco.pl informuje nas o tym, że do konkretnej godziny i konkretnego dnia nasze zamówienie możemy edytować, także zapominalstwo nie skaże nas na wycieczki do osiedlaka.

W oczekiwaniu na boskiej pieniężnej.
Znasz ten ból, gdy odświeżasz stan konta a on wciąż jest uparcie zerowy? A przecież Matki Boskiej Pieniężnej! Lodówka od dawna przypomina zimną pustynię bieguna północnego.

Nie martw się na zapas! Frisco.pl i tu wychodzi Ci na przeciw! Za zakupy możesz zapłacić na kilka sposobów. Klasycznie płatnością online, czy to Twój bank, czy PayPal, zapłacisz bez problemu. Nie ma Twojego banku na liście? No woman, no cry! Możesz zapłacić kartą zarówno wpisując jej dane online, jak i przy odbiorze kurierowi. Zapłacisz mu także gotówką, albo pół na pół. Nie jestem pewna, czy opcja płatności przy odbiorze jest dostępna od pierwszego zamówienia, ale uwierzcie mi, uratowała mi już cztery litery niejednokrotnie.

Hanka! Ten jarmuż to dla Ciebie, czy tego długouchego sierściucha?

Wypowiadając się w temacie Frisco.pl jako dietetyk mogę sklep polecić bez mrugnięcia okiem. Strasznie nie lubiłam biegać po tych fit pułkach porozstawianych w całym kerfie, jakby ktoś dodatkowo chciał zadbać o kondycję zdrowo odżywiających się ludzi robiąc maraton między olejami, zdrowym pieczywem i sosami bez konserwantów. Teraz mam wszystko w jednym miejscu.

Wybór sklepu, który jest niby tylko spożywczakiem on-line jest naprawdę duży. Nie dość, ze podniecam się jak dziecko, bo znalazłam swój krem, którego od dawna ie mogłam dorwać w sklepach typu Rossmann, to jeszcze mam do wyboru naprawdę dobre gatunkowo mięsa – kurczak kukurydziany miodzio <3, kiełbaski jagnięce, czy cielęce z tegoż właśnie mięsa. Wybór warzyw i owoców także jest przeogromny. W zdrowych olejach, chlebach, makaronach i serii innych produktów można wybierać bez końca. (Bo i tak nikt nam nie sapie na kołnierz xD) Jedyne czego mi w sklepie brakuje to KISZONA kapusta i ogórki. Niestety kupiłam raz kwaszoną niefortunnie i mój kapuśniaczek był słodki jak jarzynowa. No i to kwaszenie octem… Frisco.pl macie pole do popisu 😛 B ja póki co ubolewam. I tym ubolewaniem przejdę do wad – toć nie ma sklepów/książek/butów idealnych. No dobra, to ostatnie bywa 😛

WADY:

Każdy, ale to dosłownie każdy aspekt życia, nas samych, otoczenia ma wady. Dlatego i we Frisco.pl udało mi się kilka znaleźć, choć „wada” to mocne słowo. To raczej kwestia do dopracowania, lub zaakceptowania przez użytkowników i tak naprawdę pozytywnego sklepu online, który dba o swoich klientów.

Jak to nie będzie Modżajto?!

Pierwszy problem z jakim się spotkałam, to braki. Nie są to jakieś specjalne braki. ot takie klasyczne, sklepowe. Normalne, że robiąc zakupy online nie mamy połączenia z magazynem i czasem może po prostu czegoś zabraknąć. O ile nie jest to istotny element naszego zamówionego obiadu DIY to małe piwo. Jeśli jednak… no cóż. Do Sylwestrowego Modżajto miałam wszystko. I rum, i wodę z bąbelkami, i limonkę i nawet zło szatańskie cukier trzcinowy! Tylko ta miętka nie dojechała. I niestety dowiedziałam się o tym dopiero w sytuacji, gdzie nie było już ratunku. Mimo wysłania połowy imprezy na poszukiwania przedwieczorne, nie udało nam się alkoholizacji z nutą mięty. Zostało nam pić Cuba Libre. A to przecież takie kaloryczne!

O braku produktów w naszym zamówieniu Frisco.pl informuje nas rano, w dniu dostawy zamówienia. Niby spoko, niby nie. Rozumiem, że nie mają jak wcześniej dać znać, że moje zakupy są niekompletne, bo to znaczyłoby wcześniejsze ich zebranie, włącznie z produktami świeżymi. A tego bym nie chciała np. na 2 dni przed dostawą. Więc uznajmy, że się po prostu czepiam, bo wypada. W końcu smutno mi było bez modżajto.

Wegeterroryści (no offence)

Jako typowy, rasowy, sprawdzony, szczepiony i hartowany mięsożerca byłam bardzo zawiedziona, gdy w moich zakupach zamiast kiełbasy przepyszniutkiej do śniadaniowiej jajeczniczki znalazłam nadprogramowe mandarynki i śliwki. Moja pierwsza myśl – znów jakiś wegeterrorysta ze mną walczy? (nie, żebym coś miała do wegetarian, sama byłam jakiś czas, ale wszyscy znamy ten typ…) W mojej przygodzie z Frisco.pl zdarzyło się kilka pomyłek w zakupach. Raz dostałam nie takie opakowanie ptasiego mleczka (bardzo chciałam świąteczne), nie było szynki, czy innego warzywa. Zdarza się każdemu, ale nie każdy tak ładnie sytuacje rozwiązuje. Z kolejnymi zakupami dostałam w gratisie interesujące mnie pudełko (pełne! :P) świątecznych pianek a pomyłki w zamówieniach zawsze są doliczone do salda na koncie, czyli praktycznie sklep zwraca nam hajsik, który możemy wykorzystać w kolejnych zakupach. Żeby tego było mało to Frisco.pl nie boi się dać swoim klientom rabatu, a także nie żąda zwrotu produktów – dostałam piękne życzenia smacznego w owockach i miłe przeprosiny, zresztą jak zawsze. Liczę na to, że pomyłki wynikają tylko i wyłącznie z faktu coraz większej klienteli i potrzeby rozwoju samej firmy. Bo szczerze, życzę im tego. Z takim podejściem na pewno zwojują rynek.

Mama? Pożycz no dwie dychy natychmiastowym, bo mnie do dostawy brakuje

Jak już mogę narzekać, to wskoczę w temat płatnej dostawy oraz bezpłatnych progów, które w świetny sposób wymuszają na nas trochę większe zakupy. Frisco.pl oferuje nam darmową dostawę w niektórych godzinach, jednak reszta terminów darmowa staje się dopiero po przekroczeniu określonej kwoty za nasz koszyk. Zatem jeśli chcemy zaoszczędzić na dostawie czasem warto dorzucić kilka artykułów, szczególnie gdy jesteśmy blisko progu. A jeśli nam brakuje… no to jak w nagłówku – mama poratuje przelewem natychmiastowym 😉 albo zapłacimy przy odbiorze 😀

 

Kończąc i podsumowując Frisco.pl to świetny sklep dla osób zapracowanych, zabieganych, mających mnóstwo obowiązków, oraz dla tych, którzy cenią sobie swój spokój psychiczny i nie widzą nic odprężającego w bieganiu z wózkiem po sklepie. Nie mam w najbliższych ani dalszych planach wracać do klasycznej formy wypełniania lodówki, nie zamierzam także zmieniać mojej ulubionej różowej (amarantusowej?) ciężarówki na inną.

Ciekawa jestem jakie są wasze doświadczenia z tego typu usługami i czy także korzystacie z Frisco.pl? A może wam do gustu przydał inny kolor ciężarówki? 😀