Lubię proste, nie wymagające ogromnego zaangażowania sprzęty, z których korzystanie wynika samo z siebie i pyk, nagle orientujesz się, że od ponad roku nie kupujesz jogurtów kubeczkowych (ile plastiku mniej) i jadasz przepyszny, gęsty, kremowy jogurt bez dodatków.

Jogurtownicę Yogurella Ariete 617 można kupić w sieci za 99-104 złote i już na wstępie powiem wam, że warta jest każdej złotówki. Ja swoją zdobyłam za punkty z BP czy innego Statoila, ale takąż samą kupiliśmy teściowej kilka miesięcy temu w prezencie, bo uważam, że sprzęt ten powinien stać w każdym domu, w którym jada się jogurty.

Ze swojego sprzętu korzystam już grubo ponad rok i nie wydaje mi się, bym miała z tego zrezygnować. Tym bardziej, że nastawienie jogurtu to jakieś 5-10 minut roboty! Nie próbowałam jeszcze robić kefiru, ale i na to przyjdzie czas!

CZYM JEST JOGURTOWNICA?

Jogurtownica, np. moja Ariete to urzadzenie, do którego po wstawieniu porcji mleka z zaczynem (bakteriami) możemy po 12-24 godzinach uzyskać jogurt czy kefir. Po uruchomieniu sprzęt ma tylko jedną funkcję – utrzymywania odpowiedniej temeperatury, która jest optymalna dla rozmnażania bakterii. I tyle.

Z CZEGO SKŁADA SIĘ YOGURELLA ARIETE 617?

W pudełku, wraz z samą jogurtownicą znajdziemy 7 szklanych słoików oraz 7 plastikowych pokrywek.

JAK ZROBIĆ JOGURT?

No przedłużam ten wpis jak mogę, nie? 😉 Zrobienie jogurtu w jogurtownicy jest banalnie proste. Do dużej miski wlewamy litr mleka (polecam 3,2%!), dodajemy kubeczek dobrego gatunkowo jogurtu (mleko, kutlurty bakterii) lub specjalnie zakupione do wytworzenia jogurtu bakterie, przelewamy porcje do wyparzonych wcześniej słoiczków, zamykamy pokrywką.

Słoiczki wstawiamy do jogurtownicy, zamykamy i włączamy ją na 12 do 24 godzin – im dłużej, tym gęstszy i bardziej kremowy jogurt uzyskamy. Z litra mleka uzyskamy ok 1,3kg jogurtu.

CZĘŚCI ZAMIENNE

Wiadomo, szklane słoiki mogą się potłuc, to jasne. I ja swój jeden już tak straciłam i póki nie zaiwaniłam jedengo słoiczka teściowej to uzywałam 6ciu. Jogurt robi się dokłądnie tak samo, tylko więcej w słoiczku na raz 😉

Oczywiście można także napisać do mproducenta (co także uczyniłam) i zamówić zestaw słoiczków za bodajże 50 złotych, co nie jest wygórwaną ceną.

Można także użyć innych słoiczków do jogurtów lub po jogurtach (sprzedają czasem takie cuda :P), także problem nie jest aż tak duży.

CZYSZCZENIE

Słoiczki i pokrywki spokojnie można umyć w zmywarce, od roku żadna z pokrywek nie odkształciła się ani nie straciła koloru czy jędrności.

Ewentualne mycie w środku jogurtownicy (gdy cosik się nam wyleje) to także nie jest trudna sprawa. Przetarcie szmatką plastiku (ja używam mokrych chusteczke do kuchni z Biedry) po lub przed każdym użyciem wystarczy, by utrzymać ją w czystości.

Sprzęt nie zajmuje także dużo miejsca, ale jeśli jednak macie małą kuchnię warto będzie wygospodarować na niego jakąś szafkę, czy szufladę – w zalezności od tego jak czesto będziecie z niego korzystać. U mnie wychodzi ok 1-2 razy na 4 tygodnie. Zalezy jak mocno jogurtowy jadłospis mi wpadnie.

Dajcie znać, czy sami korzysatcie z takich sprzętów i czy kupny jogurt też przestał Wam smakować 😉