Insulinooporność to stety/niestety to coraz powszechniej diagnozowane zaburzenie metaboliczne, co może dawać błędny obraz diagnozowania tego każdemu, bo „taka moda”. Ja bym to raczej zrzuciła na karb coraz większej świadomości wśród lekarzy oraz pacjentów czym jest IO i jakie wiążą się z nią konsekwencje zdrowotne.
Wpis ten jest jakby skrótem opisowym LIVE, który prowadziłam 4.11 na grupie fitloaders, także jeśli wolisz słuchać niż czytać – zapraszam 😉
Czym jest INSULINA?
Zanim zrozumiemy czym jest insulinooporność warto poznać się z insuliną, hormonem, który ma ogromne znaczenie w całym tym bałaganie. Poniżej możecie zobaczyć jak wygląda insulina pod mikroskopem (niestety nie znam źródła ani skali tego zdjęcia, ale jak tylko poznam to tutaj edytuję)
Insulina jest jednym z hormonów wytwarzanych przez trzustkę odpowiedzialną także za bardzo wiele innych procesów, między innymi wydzielanie enzymów trawiennych tłuszczy. W trzustce insulinę wydzielają konkretnie komórki beta tworzące miąższ wysepek Langerhansa.
Jest ona wydzielana zarówno zależnie od posiłków, jak i okołodobowo. Wydzielanie okołoposiłkowe zachodzi w dwóch fazach – wczesnej występującej od razu po jedzeniu charakteryzującej się dużym wyrzutem i szybkim spadkiem jej stężenia we krwi, oraz w fazie późnej, której wynikiem jest powolny wzrost stężenia insuliny we krwi i spadek po około 2 godzinach.
Jej rolą między innymi (co interesuje nas w kontekście insulinooporności) jest gromadzenie energii w organizmie, obniżanie stężenia glukozy we krwi niejako informując komórki o tym, że takaż paczka energii w postaci glukozy czeka na nie w krwioobiegu. Świetnie pokazuje to znaleziona przeze mnie w czeluściach google grafika, której pierwotnego pochodzenia niestety nie udało mi się ustalić.
Najprościej można opisać to mówiąc, że insulina (żółta kuleczka) jest takim informatorem-odźwiernym komórki – gdy przyłącza się ona do odpowiedniego receptora w komórce otwiera ona swoje bramy, by pozwolić białym kryształkom wjechać na teren i jak TIR w biedrze dostarczyć towary (glukozę) do produkcji energii.
Pani dietetyk, czy ja choruję na Insulinooporność?
Na szczęście nie 😛 Bo Insulinooporność, nie jest chorobą – jest jedynie zaburzeniem metabolicznym, które można wyprowadzić w stan remisjii i opanować na tyle, że nie rozwinie się w pełnoprawną chorobę.
Insulinooporność jest zaburzeniem, które najprościej można odpisać jako nieprawidłową odpowiedź komórek na działanie insuliny (co już ustaliliśmy wyżej). Insulinooporność, z tego powodu, wiąże się także z nieprawidłowym metabolizmem białek i tłuszczy (wygłodzone komórki nie działają tak, jak powinny funkcjonowować – my też nie jesteśmy w stanie skupić się na pracy i wykorzystywać 100% swoich możliwości precepcyjnych i motorycznych, gdy męczy nas głód). IO wiąże się także ze wzrostem stężenia poziomu glukozy i insuliny we krwi ze wględu na błędne koło, w które wpada organizm. Komórka informuje, że jest głodna, insulina próbuje „otworzyć” drzwi glukozie, ale to się nie dzieje, a organizm „myśli”, że może jest za mało insuliny więc produkuje więcej, a gdy produkuje jej więcej i nic się nie zmienia, wypuszcza glukozę (mimo jej wysokiego stężenia we krwi) „myśląc”, że może zatem insulina nie ma jakiej energii rozprowadzać po organizmie. I tak ciągle rośnie zarówno stężenie jednego jak i drugiego parametru. Póki organizm jest w stanie funkcjonować możemu nawet tego nie zauważyć i dopiero kontrolne badania wykażą nieprawidłowości.
Isnulinooporność wiąże się także z przeciążeniem trzustki (wynikającym z nadprodukcji insuliny) oraz w wielu przypadkach z nadmierna masą ciała – organizm próbując poradzić sobie z nadmiarem gluozy we krwi przerabia ją na kwasy tluszczowe i odkłada „na później” w oponki – najczęściej wokół pasa. Oczywiście są osoby, które mając IO mają normalną masę ciała albo wręcz niedowagę – ma na to wpływ wiele innych czynników, na przykład praca tarczycy.
Czym grozi zaniedbanie Insulinooporności?
Niestety zignorowanie sygnałów wysyłanych przez organizm, czy wykrycie IO za pomocą badań i nie dostowanie trybu życia oraz diety do potrzeb organizmu będzie prowadziło jedynie do zachorowania na poważne, przewlekłe schorzenia takie jak cukrzyca typu 2, miażdzyca czy inne choroby ukladu krążenia. Może mieć także związek z niedożywieniem komórkowym, nasileniem stanów zapalnych na przykład w RZS.
Czy Insulinooporności można się pozbyć?
Jak pisałam wyżej Insulinooporność to na szczęście zaburzenie, które można wyprowadzić do stanu pierwotnego, czyli wprowadzić IO w stan remisji. Nie oznacza to oczywiście, że po wyrównaniu działania organizmu można będzie na nowo prowadzić tryb życia, który doprowadził do nieprawidłowości w tolerancji glukozy, ponieważ IO ma charakter nawracający. Jednak przy prawidłowo wyrobionych nawykach żywieniowych i dbaniu o aktywność można zapobiec występującym w jego następstwie chorobom czy prowadzić normalne życie bez większych ograniczeń.
Jakie objawy mogą świadczyć o Insulinooporności?
Bardzo często organizm pokazuje wybitnie, że coś mu nie pasuje, a my zwyczajowo zwalamy swoje dolegliwości i dyskomfort na pracę, ciężką sytuację, niedospanie bagatelizując to, co sygnalizuje nam organizm. Senność, czy drzemki w ciągu dnia zwalamy na karb dużej ilości obowiązków, mimo iż np. występują cyklicznie, zawsze po obiedzie, albo zawsze po określonym rodzaju posiłku. Ciągoty do słodyczy, ciągłe odczuwanie głodu zwalamy na nerwowość i stres, zajadanie go, a czasem wynika to po prostu z nadmiernej ilości insuliny w naszej krwi. Rozdrażnienie i nerwowość zrzucamy na charakter, czy „te dni w miesiącu”, a moga wynikać z niedożywionych komórek mózgu – no bo co, jak polak głodny to polak zły, nie? Na problemu z pamięcią i koncentracją łykamy ginkobilobę i denerwujemy się, że to nic nie daje, nie kojarząc tego faktu zupełnie z wyżej wymienionym argumentem.
Insulinooporność to także często nieskuteczne próby zrzucenia masy ciała, to ciągłe poczucie zimna, zmęczenie czy bóle stawów i mięśni, ciężka głowa i tak zwana brain fod – mgła mózgwa – trudności w myśleniu.
Jednym z objawów fizycznych, które możemy zaobserować ogladając nasze ciało jest rogowacenie ciemne skóry, czyli plamy, które występują głównie na łokciach, pod pachami, na szyi (w zgięciach na ciele) – plamy, które wyglądają jak brud, a nie da się ich domyć. Skóra ta jest często szorstka, zgrubiała, nieprzyjemna w dotyku. Jak to wygląda możecie zobaczyć np. w google po wpisaniu „rogowacenie ciemne„. Wraz z remisją zaburzenia objawy także się cofają.
Skąd mi się to przypałętało? Czyli przyczyny IO
Insulinooporność nie jest tak trudno „złapać” czy „wyhodować”. Wystarczy tylko jeść niezgodnie z potrzebami organizmu – nie musi to być dieta oparta o produkty przetworzone, słodycze, fastfoody czy gotowe dania. Znaczy to jednak tyle, że dieta stosowana przez daną osobę nie wspierała jej odżywienia, nie była dopasowana do indywidualnych potrzeb, aktywności, czy trybu życia.
Kolejny powód dla którgo IO może pojawić się w organizmie to brak aktywności fizycznej, albo wręcz jej nadmiar w stosunku do regeneracji i odpoczynku, czy właśnie żywienia mającego znaczenie dla odbudowy tkanki mięsniowej i obniżania stanów zapalnych w organizmie powstających naturalnie w wyniku wysiłku fizycznego. Niejednokrotnie trafiają do mnie pacjenci, którzy odżywiając się względnie dobrze zajeżdzają się na treningach zapominając o regeneracji, wprowadzając organizm w ciągłe nasilanie się stanów zapalnych, które nie sprzyjają redukcji masy ciała. Inne powody „dlaczego nie chudnę” możesz znaleźć we wpisie na ten temat.
Stres to czynnik, który ewolucyjnie ma nas przygotować na zagrożenie oraz pomóc nam podejmować działanie lub odpuszczać w momencie, gdy sytuacja nie kalkuluje się nam w żaden sposób w kwestii przetrwania. Niestety żyjemy w XXI wieku, do którego nasz organizm jeszcze nie dał rady się zaadaptować i z tegoż oto powodu świetny mechanizm majacy pomóc nam w funkcjonowaniu w groźnym świecie stał się naszym wrogiem wewnętrznym. Przewlekły stres, który dotyka ogromnej części społeczności doprowadza w konsekwencji między innymi do zaburzeń rytmu serca, bezsenności, zaburzeń neurologicznych czy psychicznych, a w kontekście tego wpisu jest także jedną z przyczyn występowania insulinooporności. Niestety nieredukowany stres będzie także utrudniał poprawę IO, dlatego wiedząc już, że takie zaburzenie wystepuje w organizmie warto jednak poważnie zastanowiać się, w jaki sposób w życiu możemy wpływać na zmiejszenie tego stanu. Czy to na przykłąd joga, czy czytanie regularne, czy zaplanowanie w ciągu dnia czasu na odreagowanie codzienności, czy hobby w postaci malowania, rysowania, sklejania modeli, budowania ludzików z kasztanó (choć to hobby sezonowe), czy nawet bezczynnego gapienia się w ścianę, jeśli ta forma medytacji uspokaja nasze wewnętrzne nerwy. Cokolwiek, co pomoże zredukować stres będzie pożądane w codziennej „walce” z Insulinoopornością. Naprawdę warto nie pomijać tego czynnika.
Insulinooporność może powodować odkładanie się nadmiernie tkanki tłuszczowej, ale może ona także wynikać z odłożonego już nadmiaru energii w organizmie. Tkanka tłuszczowa jest tkanką, która ma nie tylko za zadanie przechowywać tłuszcz i witaminy (rozpuszczalne w nim, czyli A, E, D i K), ale ma także działanie nasilające wydzielanie hormonów oraz nasilające powstawanie stanów zapalnych w organizmie. Jest to kolejne błędne koło insulinooporności. Dlatego często zdarza się, że nawet przy stosowaniu diet niezdrowych lub nieodpowiednich do stanu zdrowia z zachowaniem deficytu energetycznego można doprowadzić do obniżenia wskaźników IO, ponieważ sama redukcja tkanki tłuszczowej będzie wpływała na zmniejszenie wydzielania glukozy i insuliny do krwi. Stąd zdarza się słyszeć o „cudownych ozdrowieniach” na dietach keto, głodówkach (nie mam na myśli diet postnych Intermittent Fasting, tylko nieprzemyślane głodzenie się), postach Dąbrowskiej, czy innych Dukanach lub dietach kapuścianych).
Na powstanie Insulinooporności ma wpływ także obecność tego zaburzenia w wywiadzie rodzinnym, a także występujące schorzenia i przyjmowane z ich powodu leki. Najczęściej problematyczne są terapie hormonalne oraz przyjmowanie glikortykosteroidów.
To jakie badania wykonać, by zdiagnozować IO? Do kogo się z tym udać?
Aby zdiagnozować Insulinooporność wystarczy zbadać jednocześnie stężenie glukozy i insuliny we krwi, rano, na czczo. Oczywiście krwi żylnej, ponieważ badanie glukometrem z palca nie będzie miarodajne – no i oczywiście insuliny w ten sposób nie zbadamy.
Wyniki glukozy i insuliny na czczo pomogą nam wyliczyć (za pomocą odpowiednich kalkulatorów) czy mamy Insulinooporność czy nie. Skorzystać możemy chociażby z:
- kalkulatora HOMA-iR cukrzyca.pl
- kalkulatora HOMA-iR na stronie fundacji Insulinooporność
- kalkulatora HOMA-iR enelmed
Zawsze jednak uczulam, by wykonać (w miarę możliwości) badanie krzywej glukozowo insulinowej, czyli test obciążenia glukozą (OGGT), który wykonuje się po wypiciu 75g glukozy w celu ustalenia jak pracuje trzustka i jak działa metabolizm cukrów w organizmie po posiłku. To badanie ma duże znaczenie w wykrywaniu hipoglikemii, hiperinsulinemii czy hiperglikemii poposiłkowych i dzięki temu testowi dietetyk będzie mógł sprawniej i bez zgadywania dopasować ilość i rodzaj posiłków w indywidualnym jadłospisie osoby z Insulinoopornością. Jak się przygotować do badań krwi możecie poczytać we wpisie o badaniach krwi.
Wyniki najlepiej przedstawić endokrynologowi lub diabetologowi, chociaż ten drugi może (niestety) odrobinę bagatelizować problem – diabetolodzy najczęściej zajmują się już leczeniem cukrzycy, nie jej zapobieganiem. Endokrynolog, jako lekarz od hormonów, będzie najlepszym (moim zdaniem) wyjściem. Internista także może określić, czy z wyników wychodzi Insulinooporność.
Czym jest HOMA-iR lub Quicki?
Są to wskaźniki, które na podstawie wyliczeń określają poziom Insulinooporności. HOMA-iR jest to stosunek stężenia glukozy do stężenia insuliny na czczo i wynik powyżej 2 sugeruje IO. Quicki jest wyliczany ze stężeń obu wartości i poziom powyżej 0,34 wskazuje już na Insulinooporność. Zawsze warto poprosić lekarza by wyliczył obie wartości.
Czy IO lubi towarzystwo?
A jakże! I z tego powodu niestety często występuje wraz z innymi zaburzeniami, najczęściej związanymiz hormonami. Często niestety wraz z IO diagnozowane (lub przy okazji diagnozowania) z PCOS lub zaburzeniami płodności. Niefortunnie lubi także występować w parze z chorobami tarczycy, takimi jak niedoczynność czy Hashimoto.
Zalecane przeze mnie badanie krzywej (wspomniany wyżej test obciążenia glukozą) pozwala także na zdiagnozowanie występujących jednocześnie z IO hiperinsulinemii, czy na przykłąd hipoglikemii reaktywnej.
To jak radzić sobie z Insulinoopornością?
Na pewno pierwszą rzeczą, którą należy zrobić to przegląd szafek w kuchni i ustalenie – czego więcej nie kupię i czego zamienników muszę szukać. Wiadomo, że wyrzucanie żywności to mało dobry pomysł, a nauka czytania etykiet i robienia zakupów wymaga czasu, dlatego warto zapoznać się z zasadami diety dla Insulinoopornych, o której opowiem w kolejnym wpisie na ten temat. Tak w dużym skrócie – dieta powinna opierać się niskoprzetworzone produkty, być skomponowana z potraw o niskim i średnim ładunku glikemicznym. Warto także znać chociaż na oko listę produktów o niskim, średnim i wysokim indeksie glikemicznym. Ten temat także poruszę w kolejnych wpisach o Insulinooporności, a na temat czytania etykiet i robienia zakupów prowadziłam live w grupie.
Dieta Insulinoopornego powinna być dobrana do jego stanu zdrowia (uwzględniać nie tylko insulinooporność, ale i na przykład wrzody żołądka, IBS – tzw. drażliwe jelito, czy za wysokie stężenie cholesterolu we krwi), trybu życia oraz poziomu aktywności fizycznej. Jak przejść na dietę IO możesz poczytać we wpisie na ten temat.
I jak już jesteśmy przy tej aktywności… Bez pracowania nad nią cięzko będzie wyprowadzić Insulinooporność w stan remisji, dlatego warto poświęcic chwilę i zastanowić się, jak możemy zwiekszyć jej ilość w codziennym życiu. Oczywiście nie chodzi o to, by nagle stać się sportsmanem i codziennie spędzać godziny na siłowni, ale należy pamiętać o tym, że nasz organizm potrzebuje ruchu, by prawidłowo funkcjonować. Ruch pobudza krążenie, które ma znaczenie dla odżywienia komórek oraz zużywania zapasów energii czy odprowadzania produktów metabolizmu z komórek do narządów detoksykujących (nerki, wątroba, płuca… 😉 ). Warto byśmy ruszali się około 30 minut dziennie i mam tutaj na myśli chociażby spacerowanie, czyli wyjście z tramwaju dwa przystanki wcześniej, by przejść się do domu, albo adopcję psa, który zmobilizuje nas do ruchu kilka razy dziennie 😉 Oczywiście warto też, by ten 30to minutowy ruch nie był dzielony na dziesięć trzyminutowych rund.
Oczywiście warto także wprowadzić ćwiczenia do naszej aktywności, które poza zachowaniem zdrowia stawów i mięśni będą w stanie także wpłynąć na poprawę ich jakości, gęstości, wytrzymałości czy siły. Jeśli nie wiesz jak zacząć, zapraszam do wpisu o trudnych początkach aktywności fizycznej – a nuż pomoże Ci zacząć przygodę ze sportem.
Poza tym istotne jest, by kontrolować stan swojego organizmu, czyli raz na 3-6 miesięcy zrobić podstawowe badania krwi (w tym glukoza i insulina na czczo) oraz skontrolować postępy wraz z lekarzem i/lub dietetykiem.
W przyapdku IO duże znaczenie może miec także higiena snu, dlatego zawsze uczulam by pamiętać o przesypianiu odpowiedniej (indywidualnej) ilości godzin najlepiej kładąc się przed północą, by nie zaburzać okołodobowego rytmu wydzielania hormonów i procesów regenracji i odbudowy organizmu, które zaplanowane są przez organizm na czas snu.
Farmakoterapia w Insulinooporności – Metformina
W przypadku, gdy lekarz zleci farmakoterapię warto ją stosować, a jej odstawienie skonsultować ze specjalistą, nic nie robić na własną rękę, bo można sobie zaszkodzić, a nie o to chodzi.
Lekiem stosowanym w przypadku Insulinooporności jest metformina – czyli substancja, która ma na celu poprawić tolerancję glukozy przez organizm. Co w dużym skrócie przedstawiłabym jako ziomka stojącego obok ignorowanej przez komórkę insuliny, który z wielkim świeciącym trasparentem informuje komórkę mocniej i głośniej, że z łaski swojej otwierać bramy, podano do stołu. Tutaj znajdziesz obszerny wpis o metforminie, a poniżej kilka słów na jej temat.
Metformina ma także wpływ na zmniejszenie wydzielania glukozy w wątrobie, co wraz z wyżej wymienioną funkcją wpływa na ilość tejże we krwi, dlatego też jednoczesna farmakoterapia wymaga odpowiednio dobranego żywienia, by nie pogłebić np. hipoglikemii.
Oczywiście nie jest to lek idealny, także często wraz z początkami terapii występują okresowe skutki uboczne, które odczuwane są jako dolegliwości i dyskomfort z przewodu pokarmowego – bóle, wzdęcia, biegunki, uczucie przelewania i pełności. Warto w takim wypadku sięgnąc po probiotyk, aby zminimalizować ryzko ich występowania. W przypadku występowania nudności i braku apetytu warto jednak nie pomijać posiłków i zjeść chociaż trochę, by nie doprowadzić do niedożywienia i niedoborów.
Metformina występuje w dwóch postaciach – klasycznej, przyjmowanej do głównych posiłków, a także w formie XR – czyli o przedłużonym działaniu branej najczęściej na wieczór. Można ją otrzymać tylko na receptę i dostępnych jest wiele różnych preparatów, na przykład: Glucophage, Siofor, Metformax, Formetic czy Metifor. Różnią się one nieznacznie dodatkami do substancji czynnej, dlatego zanim zrezygnujemy z przyjmowania metforminy warto wypróbować kilku producentów, często ma to wpływ na występowanie skutków ubocznych.
O czym warto pamiętać biorąc metforminę?
Bardzo ważne w przypadku terapii metforminą jest częste (co 3-4 miesiące) kontrolowanie stanu wątroby, która zajmuje sie usuwaniem metabolitów leku. Warto wykonywac regularne badania krwi – panel lipidowy i próby wątrobowe oraz obrazowanie – czyli USG wątroby, które pomoże w razie potrzeby zdiagnozować stłuszczenie wątroby.
W kontekście wątroby istotne jest także zrezygnowanie z picia alkohulu w czasie przyjmowania metforminy, gdyż to połączenie może nieodwracalnie uszkodzić wątrobę. Sama w sobie będąc obciążona metabolizowaniem leku oraz redukcją (która także „przechodzi” przez ten narząd) może nie podołać jeszcze detoksykacji z alkoholu, który traktuje jako priorytet do wykopania z organizmu. Dla nas to kilka godzin szumienia w głowie i łatwiejszych kontaktów społecznych, dla wątroby do 24-72 sprzątania tego burdelu 😉
Mam nadzieję, ze taki wstęp do Insulinooporności trochę wam rozjaśnił w głowie i zapoznał z tematem. Jeśli interesuje Cię coś więcej na ten temat to ciepliwie poczekaj 😉 na kolejne wpisy, albo zadaj pytanie na grupie fitloaders lub zapisz się do mnie na darmową minikonsultację w ramach #darmowewtorki albo pełnopłatną konsultację, w czasie której ustalę najlepsze dla Ciebie rozwiąznie i odpowiem na wszytskie Twoje pytania.
Będzie mi niezwykle miło jeśli skomentujesz lub udostępnisz dalej ten wpis, a nuż przyda się komuś z Twoich bliskich.
Dodaj komentarz