Przy okazji prowadzenia zajęć z cyklu #jedzzdrowo #żyjzdrowo wspominałam kilkukrotnie o aplikacjach, z których sama korzystałam (bądź dalej korzystam) na swojej fitloaderowej drodze, a zainteresowanie slajdem z ich wizualizacjami było dość duże, dlatego postanowiłam podzielić się moimi „odkryciami” z szerszym gronem. A nóż wśród was są tacy gadżeciarze jak ja i znajdziecie coś, co wasze nawyki pomoże wam zorganizować.
No to co, zaczynamy!
Dzisiaj mam dla was 10 aplikacji, które można podzielić na wspieranie nawyków, kontrolowanie postępów i motywowanie oraz gotowanie.
Wspieranie nawyków
Plant Nanny 2
Masz problem z piciem wody, bo po prostu o tym zapominasz? Mam na to remedium, które dodatkowo sprawia ogromną przyjemność!
Aplikację Plant Nanny odkryłam lata temu, jeszcze w starej odsłonie, ale nowa jest jeszcze bardziej urocza!
W aplikacji możesz ustawić ilość wody, którą masz do wypicia, rozmiar kubka, godziny przypomnień, a poza tym zatopić się w świat kolorowych doniczek, śmiesznych roślinek oraz (co najważniejsze) statystyk dotyczących Twoich nawyków.
Póki nie wyrobisz w sobie automatycznego picia wody, to możesz polegać na swoim wirtualnym ogrodzie
Linki:
Google Play: KLIK
App Store starsza wersja apki: KLIK
App Store nowsza wersja apki: KLIK
Microsoft Store: KLIK
Walkr
Aplikacja siostra wspierającego nawadnianie ogrodu, która z kolei pozwala nam zmienić kroki w energię do wykorzystania w naszym kosmosie! W aplikacji zliczającej naszą aktywność możemy za pomocą rakiety eksploatować nowe planety, zbierać surowce i wykonywać zadania, które pozwolą nam rozwijać nasze imperium
A poza tym w aplikacji sprawdzimy statystyki naszej aktywności. Jedyny minus to to, że nie można połączyć jej z zegarkowymi krokomierzami, albo mi się to po prostu nie udało, więc sprawdźcie sami, czy taka opcja jest gdzieś ukryta.
Linki:
Google Play: KLIK
App Store: KLIK
Zdrowe zakupy
Na zakupy chodzi każdy, w mniejszym lub w większym stopniu, ale nie każdy ma wyrobiony dobry nawyk czytania okresowo etykiet produktów, które spożywamy. Ba, niektórym się nawet nie chce, dlatego „świadomie” pomijają ten etap racjonalnego odżywiania. Problematyczne także jest to, że nie każdy jest chodzącym kompendium konserwantów i rozeznanie w składzie także może być trudne.
Naprzeciw wyżej wymienionym problemom wyszli twórcy aplikacji Zdrowe Zakupy, dzięki której będziemy mogli sprawdzić skład produkty, to jaki wpływ mają na zdrowie użyte w nim składniki, a także jakie alternatywy na półce sklepowej znajdziemy, by móc zrezygnować z niekorzystnego produktu i nie zostać z niczym.
Aby móc skanować produkty musimy raz dziennie obejrzeć reklamę i zystkać 10 skanów lub wykupić pakiet nielimitowanych skanów za 10 złotych miesięcznie. Jednakże ja nigdy nie potrzebowałam więcej skanów, niż byłam w stanie „naklepać” sobie oglądając reklamy.
Linki:
App Store: KLIK
Google Play: KLIK
Kontrolowanie postępów i motywacja
Na rynku istnieje naprawdę ogrom aplikacji, które pomogą nam policzyć zapotrzebowanie energetyczne, makro, śledzić zmiany w masie i pomiarach ciała, przypominać o jedzeniu, notować treningi, posiłki, samopoczucie czy okres. Swojego czasu sama korzystałam z kilku, włącznie z wbudowaną w Samsunga aplikacją Samsung Health, czy dedykowaną do opaski Huawei apką. W tej chwili korzystam tylko z aplikacji Garmina, jednakże o niej napiszę trochę przy okazji recenzji ichniejszych produktów.
Fitatu
Jedną z popularnych i polecanych do śledzenia swojej aktywności i zdrowia apką jest Fitatu. Na wstępie aplikacja pyta nas o podstawowe parametry, takie jak wzrost, wiek, waga, ilość treningów, rodzaj aktywności oraz ilość posiłków, które chcemy śledzić – dane te później można zmienić.
Aplikacja jest darmowa, jednakże możemy skorzystać z płatnego abonamentu, który pozwala m.in. na synchronizację z aplikacją Garmin, śledzenie ilości wypitej wody, zapewnia dostęp do programu także z komputera oraz usprawnia przeglądanie wyników naszych pomiarów.
Za wykonywanie w programie codziennych czynności, jak dodawanie posiłków, czy masy ciała możemy dostać dodatkowe nagrody, jak np 1 dzień diety. Nie jestem pewna na ile są to prawidłowo zbilansowane diety, jednakże widzę, że twórcy aplikacji robią wszystko, by zachęcić użytkowników do korzystania z niej 😉
Dodawanie posiłków czy aktywności, jest banalnie proste. Wybieramy odpowiednią pozycję z listy, wyszukujemy po nazwie, lub w przypadku posiłków możemy także zeskanować kod kreskowy produktu.
Aplikacja jest prosta wizualnie, ale bardzo zaawansowana jeśli chodzi o jej możliwości, jednakże mam obiekcje co do jej poprawności wyświetlania wartości odżywczych produktów – nie raz zdarzyło się, że pacjent zgłaszał mi rozbieżności z rozpisaną przeze mnie dietą, a wyświetlanymi wartościami fitatu. Wynika to między innymi z tego, że w pracy korzystam z oficjalnych tabel wartości odżywczych dla Polski, fitatu może korzystać z prywatnej bazy, dlatego warto na to zwrócić uwagę.
Linki:
App Store: KLIK
Google Play: KLIK
www: KLIK
FatSecret
Kolejną aplikacją, choć pierwszą, z którą miałam do czynienia zbierając dane na swój temat – jest FacSecret. Stety/niestety tak samo jak w przypadku fitatu, nie wszystkie funkcje programu są darmowe. Bez opłat będziemy śledzić swoje pomiary, posiłki na bieżąco, trening, sen oraz masę ciała. Za możliwość planowania swoich posiłków czy śledzenie nawodnienia musimy niestety zapłacić. Bez opłat, w przeciwieństwie do konkurenta z wyżej – z FatSecret możemy korzystać także przez przeglądarkę w komputerze – bez opłat.
Tutaj także mam wątpliwości co do bazy wartości odżywczych produktów, dlatego zawsze warto sprawdzać dwa razy 😉
Bardzo fajną opcją (której fitatu nie ma) są przepisy, które możemy wyszukać w aplikacji po nazwie i bezpośrednio z przepisu dodać go jako porcję do dziennika żywieniowego.
Linki:
App Store: KLIK
Google Store: KLIK
www: KLIK
My Diet Coach
Najbardziej kolorowa z apek kontrolujących, którą dla was wybrałam to My Diet Coach. Niestety jest po angielsku, ale myślę, że spokojnie większość osób poradzi sobie z jej obsługą.
Aplikacja poza klasycznymi możliwościami śledzenia masy ciała, posiłków, treningów, nawodnienia, celu i etapu na jakim jesteśmy ma także takie funkcje jak motywacja, rady jak zmieniać nawyki, możemy także przebierać swojego docelowego awatara, co ma nas motywować do zmiany i wizualizować efekty. Ciekawa jestem czy dla kogoś to atrakcyjna możliwość. W apce możemy także prowadzić swój dziennik, dzięki któremu poza podstawowymi informacjami możemy także zbierać interesujące nas treści.
Aplikacja My Diet Coach jest darmowa, jednakże jak dwie powyżej, ma swoją wersję pro, która rozszerza możliwości programu i w jej przypadku opłata nie jest abonamentem, tylko jednorazowa. Za 19,99 wykupicie wszystkie usługi premium.
Bardzo fajną opcją są wyzwania, które u mnie się nie sprawdzają, ale wiem, że wiele osób na wyzwaniach potrafi przejechać całą drogę do celu i jest to bardzo dobry sposób, dzielenie drogi na małe kroki/challendze, które z czasem wchodząc nam w krew pogłębiają korzenie dobrych nawyków. Także jeśli jesteś challendzerem to apka z pewnością jest dla Ciebie. Zerknij tylko ile kategorii na Ciebie czeka!
Uwaga, zaniża zdecydowanie zapotrzebowanie na energię w ciągu dnia, dlatego warto po przeliczeniu zaproponowanej przez nią energetyczności sprawdzić to z jakimś kalkulatorem – np TYM
Linki:
App Store: KLIK
Google Play: KLIK
Mój IG
Jednym z większych wyzwań dla osób z Insulinoopornością jest pamiętanie, które produkty „można”, a których „nie można” jeść opierając te wytyczne na indeksie glikemicznym potrawy, czyli statystycznym poziomie podniesienia glukozy przez dany produkt u 100 osób z danej populacji po spożyciu 50 g węglowodanów w porcji.
Aplikacja także jest darmowa, z możliwością wykupienia płatnych funkcji, którymi jest między innymi liczenie ładunku glikemicznego potrawy, czyli tego wskaźnika, który moim zdaniem bardziej sprawdza się w przypadku Insulinoopornych.
Dzięki aplikacji możemy na szybko przeliczyć czy dana porcja produktu lub danie wpłyną na nasze samopoczucie. Nie jest idealna, ale jest prawdopodobnie jedna z najlepszych na rynku z tego rodzaju. Dodatkowo można zainstalować ją na komputerze.
Linki:
Google Play: KLIK
App Store: KLIK
Windows: KLIK
Gotowanie
Zmiana nawyków to nie tylko ciągła kontrola nad swoimi poczynaniani, ale także często nabieranie nowych umiejętności, jakimi na pewno jest gotowanie. Nierzadko zdarza się, że plan zmiany rzucamy gdzieś w kąt, bo wydaje nam się, że nie mamy środków do osiągnięcia celu. Dlatego w moim telefonie znalazły się nie tylko aplikacje zbierające dane, ale także te, które maja pomóc mi w kuchni.
Egg Timer Free
Kto nie lubi idealnie ugotowanego jajka na miękko, z ściętym białeczkiem i płynnym żółteczkiem niech pierwszy rzuci kamieniem. Albo może lepiej nie, szkoda ekranów. Jeśli jednak jak ja, uwielbiasz jajka, uwielbiasz jeść je z miękkim lub płynnym żółtkiem, a klasycznie nigdy nie udało Ci się przygtować ich idealnie, to Egg Timer Free jest dla Ciebie.
Używam tej aplikacji dobre 4-5 lat i nigdy mnie nie zawiodła. W apce możemy wybrać rozmiar jajka, to czy wyjęliśmy je z lodówki, czy jednak już swoje odleżało i jest ciepłe oraz (co dla mnie jest zbędna i utrudniającą funkcją) dodawanie kilku jaj do gara na raz. Niezależnie ile ich dodaję zawsze zaznaczam jedno, a klikam, że dodałam do wody jajko by zaczął odliczać czas mniej więcej w połowie wszystkich jaj, które mam do włożenia, albo zaraz po ostatnim. Egg Timer Free pozwala nam także na wybranie stopnia ugotowania jajka, także dla każdego coś dobrego!
Aplikacja jest całkowicie darmowa, jednak można wykupić jej płatna wersję – bez reklam, za 11 złotych w Google Play.
Linki:
Google Play: KLIK
App Store: niestety nie znalazłam dokładnie tej samej apki na iPhone, ale tu jest lista innych: KLIK
Big Oven
Kolejne dwie aplikacje to już cięższy kaliber 😀 Pierwsza z nich, w całości po angielsku, to ogromna baza przepisów, które dodawane są na bieżąco przez użytkowników. Ogromnym plusem tej bazy jest wyszukiwanie potraw po składnikach (wystarczy wpisać w wyszukiwarkę), jednakże by dowiedzieć się czegoś więcej o naszej potrawie niż jak ją przygotować i ile kcal ma porcja musimy wykupić.
Jeśli jednak nie potrzebujemy wiedzieć więcej, to Big Oven będzie świetnym kompanem w kuchni, dzięki któremu będziemy mieć okazję spróbować potraw z całego świata. Przepisy możemy oceniać, zapisywać, tworzyć i dodać do plannera posiłków. Możemy także stworzyć w programie listę zakupów, jedyna przeszkoda to język angielski, ale i z tym google tanslate sobie poradzi.
Bezpłatna wersja programu ogranicza nasze możliwości do zapisu 200 własnych przepisów i trochę ogranicza wyszukiwarkę. Przy opcji płatnej mamy do dyspozycji foldery, wyszukiwanie za pomoca preferencji smakowych, dodawanie notatek do przepisów (a każdy z nas wie, że nie zawsze to co na papierze/ekranie to wychodzi w rzeczywistości). No i oczywiście płatna wersja sprawia, że znikają reklamy. Abonament roczny to ok 70 złotych, miesięczny około 7.
Z Big Oven skorzystamy także na komputerze.
Linki:
www: KLIK
App Store: KLIK
Google Play: KLIK
Cookiedoo
Ostatnią i niestety w 100% płatną (z 30toma dniami okresu próbnego) opcją, którą przygotowałam i z której sama teraz korzystam najczęściej (poza tajmerem do jajek) jest oficjalna aplikacja Thermomixa – Cookiedoo, w której znajduje się tysiące przepisów na ten bajerancki sprzęt, a jak wiecie w domu mam polski jego odpowiednik – Perfect Mix marki Eldom.
Przepisy oczywiście z platformy Cookiedoo muszę zmodyfikować pod swoją kuchenną zabawkę, ale nie uważam tego za duży kłopot. Abonament roczny wynosi 139 złotych i za taką cenę podręczna książka kucharska z listą zakupów i plannerem posiłków bardzo mi odpowiada.
Od niedawna przepisy można oceniać, liczę na to, że w przyszłości będzie je można także dodawać do bazy.
Cookiedoo można używać zarówno na smartfonie, jak i przez WWW, aplikacja jest w całości po polsku, choć zdarzyło mi się jakimś cudem dostać do przepisów po niemiecku i angielsku, być może ma to związek z ustawieniami języka w sprzęcie. Dla posiadaczy TM5 i TM6 Cookiedoo ma kolejny plus, apka łączy się ze sprzętem i wysyła zaplanowane przez nas posiłki do urządzenia.
Linki:
www: KLIK
App Store: KLIK
Google Play: KLIK
I to by było na tyle, jak na pierwszy post z serii postów o aplikacjach, które mają nam ułatwić zmianę nawyków na zdrowsze. Jestem ogromnie ciekawa, czy korzystacie z którejś z nich, czy może namówiłam kogoś do zainstalowania ich na telefonie i sprawdzenia samemu jak się sprawiają? Koniecznie dajcie znać! A ja już teraz testuję kolejne, by za jakiś czas podrzucić kolejne zestawienie 🙂
Dodaj komentarz